Noty dla zawodników OK Bedmet Kolejarza Opole: Mateusz Tonder 2. Wszyscy pamiętamy jak Tonder błyszczał w barwach zielonógorskiego Falubazu po powrocie po kontuzji. Z biegiem czasu przygasł, ale wydawało się, że na torach drugoligowych opolanie będą mogli na nim polegać. W niedzielnym finale zaczął od "trójki", następnie wkradły mu się dwa zera. Menedżer Piotr Mikołajczak najwidoczniej stracił cierpliwość, bo 22-latka więcej na torze nie zobaczyliśmy. Oskar Polis 3. W niedzielnym meczu finałowym występ Polisa można porównać do występu całej opolskiej drużyny. A mianowicie początek miał bardzo słaby, w drugiej fazie zawodów pojawiło się jednak światełko w tunelu. Z biegu na bieg się poprawiał, choć dodajmy, że nie pokonał żadnego z liderów "Diabłów". Od niego również oczekiwano nieco więcej. Andriej Kudriaszow 3. Patrząc na wynik Rosjanina, to z pewnością nie możemy do niego przykleić popularnego polskiego przysłowia: "Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna". Długo zanosiło się na to, że tak się stanie, gdyż po wpadce w pierwszej serii, później się rozkręcał. Na sam koniec złapał jednak kolejne zero, co skutkuje tym, że jego występ w Landshut był co najwyżej średni. Mads Hansen 3+. Biegi z udziałem Duńczyka walczącego o medale w IMŚJ nie kończyły się drużynowymi porażkami. Gdy Hansen wyjeżdżał na tor, to OK Bedmet Kolejarz przegrał tylko raz 2:4, pozostałe wyścigi kończyły się remisami. Nie był to rzecz jasna spektakularny występ 21-latka, ale jeśli koledzy dostosowaliby się do jego poziomu - i biegi nie byłyby przegrywane tak często - wtedy opolanie w rewanżu mieliby do odrobienia znacznie mniejszą stratę. Jacob Thorssell 3. Thorssell w przeciwieństwie do kilku klubowych kolegów miał bardzo solidny początek, ale im dalej w las, tym było tylko gorzej. Szwed jest znany z bardzo dobrych startów, jednak w niedzielę był mocno poddenerwowany. Za dwa ostrzeżenia został wykluczony z wyścigu trzynastego. Miał szczęście, że w powtórce na wysokości zadania stanął Kudriaszow. Jak na klasę Thorssella, to w niedzielę zabrakło mu kilku punktów do zadowalającej zdobyczy. Bartłomiej Kowalski 3. Jako jedyny był w stanie powstrzymać piekielnie szybkiego Berge przed zwycięstwem, ale jeden zryw w przypadku Kowalskiego to zdecydowanie zbyt mało. Co prawda wciąż jest tylko juniorem, jednak swoimi występami w 2. Lidze Żużlowej udowodnił, że jak Bóg rozdawał talent, to on stał jako jeden z pierwszych w kolejce. W Landshut przegrał m.in. z Hillebrandem i Haertelem, czyli z zawodnikami, których pokonać powinien. Mateusz Świdnicki 1. W zakończonym sezonie PGE Ekstraligi potrafił pokonać na torze w Gorzowie samego Bartosza Zmarzlika, tym razem jednak dał plamę na trzecim poziomie rozgrywkowym. Z pewnością podróż z Krosna do Landshut nie była łatwa (w sobotę jechał w IMŚJ), ale dla profesjonalnego sportowca nie jest to wymówka. Uzbierał zaledwie punkt i to jeszcze na defekcie przeciwnika. Noty dla zawodników Trans MF Landshut Devils: Kai Huckenbeck 4. Występ finałowy Huckenbecka był troszkę słabszy od wcześniejszych, ale i tak potrafił zapisać na swoim koncie 9 punktów z bonusem. Dojeżdżał do mety na każdej możliwej pozycji, co rzadko mu się zdarza. Jedno zero Niemca można usprawiedliwić tym, że akurat obsada była silna. Dla drugiego z najskuteczniejszych żużlowców ligi nie powinno jednak być przeszkód nie do przeskoczenia. Michael Haertel 3. Mocne otwarcie, później już tak błyskotliwy nie był, lecz zrobił swoje. Dorzucał punkty w każdym wyścigu. Od zawodnika U24 oczekuje się czegoś więcej. Zdecydowanie dźwignął ciężar meczu finałowego. Zobaczymy, jak będzie w rewanżu. Tobias Busch 1. Najsłabsze ogniwo formacji seniorskiej zespołu gospodarzy. W pierwszym wyścigu dnia dojechał do mety na trzeciej pozycji. Wtedy dołożył do wyniku drużyny jedno "oczko" i przy okazji zakończył punktowanie, co musiało być rozczarowaniem - zarówno dla zawodnika, jak i dla sztabu szkoleniowego. Dimitri Berge 5+. Najlepszy zawodnik 2. Ligi Żużlowej, najlepszy zawodnik pierwszego meczu finałowego! W niedzielę zgubił tylko punkt, kiedy przegrał z Kowalskim. W pozostałych wyścigach zwyciężał, jego jazda była naprawdę doskonała. Jeśli "Diabły" utrzymają w rewanżu przewagę, to Francuz o miejsce w pierwszoligowym składzie na przyszły sezon może być raczej spokojny. Martin Smolinski 5. Doświadczony Niemiec w niedzielę był drugim z liderów Trans MF Landshut Devils. Ogólnie to cały sezon jest niezły w jego wykonaniu. Smoliński w starciu finałowym wywalczył 11 punktów z bonusem. Nie licząc swojego pierwszego wyścigu (był trzeci), może być zadowolony ze swojej postawy. Marius Hillebrand 2+. Zaplusował za pokonanie Świdnickiego i Kowalskiego. Te dwa punkty naprawdę mogą mieć niebagatelne znaczenie dla losów tej rywalizacji. W trzecim swoim biegu dojechał już do mety jako ostatni, za plecami Kudriaszowa i Hansena. Norick Bloedorn 4. Ważne punkty zdobył także drugi z młodzieżowców. Bloedorn kilka dni temu walczył o miano najlepszego żużlowca całej ligi, w niedzielę tylko potwierdził potencjał. W zasadzie miał tylko jedną wpadkę, kiedy wystartował z rezerwy zwykłej. Pozostałe trzy wyścigi miał naprawdę świetne.