Przypomnijmy, że na niedzielne południe zaplanowany był mecz 7R Stolaro Stali Rzeszów z OK Bedmet Kolejarzem Opole. Rozpoczęcie meczu zostało najpierw opóźnione o godzinę, a później ogłoszono walkowera na korzyść gości. Powodem był stan nawierzchni toru na obu łukach. Dziś rano Michał Widera, trener Stali, opublikował na swoim profilu na Facebooku post. Zawarł w nim "mikro kalendarium wydarzeń z niedzielnego monitoringu w dniu meczu Rzeszów : Opole" (pisownia oryginalna - dop. red.). Z zaprezentowanego przez trenera przebiegu zdarzeń wynika, że tor najpierw został zaprotokołowany jako regulaminowy, a po około godzinie stał się nieregulaminowy. Ponadto, Widera zawarł informację (ze zdjęciami z monitoringu), że dzień przed zawodami, nad stadionem przeszła ulewa, która miała być delikatnym opadem. O odpowiedź na post Widery poprosiliśmy Leszka Demskiego, członka Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Naszą uwagę zwraca przede wszystkim fragment mówiący o tym, że w przeciągu 44 minut tor stał się nieregulaminowy i konieczne było bronowanie toru. - Nie tor został zbronowany, tylko drugi łuk - bo taką decyzję podjął toromistrz, czy kierownik zawodów, a nie sędzia, o czym świadczy opublikowany przez nas dokument, podpisany przez kierownika zawodów, jak i toromistrza - komentuje Demski. - Podpisując się pod nim oświadczyli, że przyjmują do wiadomości, że mają doprowadzić tor do stanu regulaminowego, ponieważ zaczął się on odparzać - dodaje. Pozostaje pytanie, w jaki sposób stan toru miał zostać poprawiony - To jest decyzja organizatora w jaki sposób to zrobi. Organizator zdecydował, że będzie ten tor bronował. Mało tego, pierwszy łuk również zaczął się odparzać, choć nie był bronowany i organizator nic z nim nie zrobił - mówi w rozmowie z nami Leszek Demski. Regulaminowe pudło Widery Trener rzeszowskiej Stali przytoczył w swoim poście fragment regulaminu dotyczący kompetencji komisarza toru. Zgodnie z nim, komisarz w trakcie pobytu na stadionie nadzoruje prace podejmowane przez organizatora i ma obowiązek interweniować w przypadku prac nad nawierzchnią niezgodnych ze sztuką lub bez uwzględnienia panujących warunków pogodowych. Zapytaliśmy o ten punkt regulaminu Leszka Demskiego - Ten punkt dotyczy kompetencji komisarza w sytuacji, kiedy jest sam. Przytoczony został zły artykuł i, że tak powiem, niech się Michał troszeczkę bardziej w to wczyta. W momencie, gdy jest już sędzia i jury, decyzje podejmuje całe gremium. Jeśli nie byłoby jury, decyzje podejmowałby sędzia, natomiast sam komisarz nie decyduje o tym, co ma być robione - odpowiada szef sędziów. - Może być też tak, że organizator kompletnie nie wie, co zrobić z torem, ale tutaj po wydaniu polecenia doprowadzenia nawierzchni do stanu regulaminowego, organizator zdecydował, że będzie ten tor w ten sposób przygotowywał - dodaje Demski. Tor dobry do treningu, zły do meczu? Zapytaliśmy jednak o możliwą interwencję osób urzędowych w prace na stadionie przy ul. Hetmańskiej. - Jeżeli ktoś w okolicy godziny dziewiątej proponuje, że zbronuje i od nowa ułoży nawierzchnię, to powiem szczerze, że ja też bym zawierzył organizatorowi, że jest ją w stanie przygotować przez trzy, czy cztery godziny - powiedział Interii Leszek Demski. Ciekawy jest fakt, że na torze trenowano od środy do piątku, a w niedzielę był z nim problem. Co prawda dosypywano niedawno przy Hetmańskiej nawierzchni, ale jeśli na torze odbywa się trening, to oznacza, że jest on w dobrym stanie, prawda? Okazuje się, że nie do końca. Z naszych informacji wynika, że część miejsc na torze na treningach była odgrodzona, bo nawierzchnia w tych miejscach nie pozwalała na bezpieczną jazdę. Widera pisze o odwołaniu, Demski pyta – od czego? Michał Widera w przytaczanym przez nas poście napisał, że klub wczoraj (we wtorek - dop. red.) wysłał do GKSŻ odwołanie. Pytany o szansę powodzenia tego odwołania Demski odpowiada - O tym, jaka będzie decyzja, będzie decydowało całe gremium GKSŻ-u, a nie ja. Ja mogę co najwyżej przekazać to, co widzimy na dzień dzisiejszy w dokumentach - mówi i dodaje - Niemniej jednak, odwołanie od czego? Ten walkower nie został jeszcze zweryfikowany, nie było komunikatu, że został orzeczony walkower. Nie było zatwierdzenia tego walkowera. Mamy więc kolejny przykład braku znajomości przepisów. Żeby się od czegoś odwołać, musi być to najpierw zweryfikowane. Można się odwołać od decyzji, która będzie zatwierdzała ten walkower - tłumaczy Demski. Zgodnie z tym, co przekazał nam szef sędziów, weryfikacja decyzji sędziego i publikacja komunikatu z informacją o walkowerze ma nastąpić najpóźniej jutro. Piotr Kaczorek