10 wniosków po piątkowych meczach PGE Ekstraligi: 1. Jeśli działacze eWinner Apatora Toruń za główny cel na sezon 2021 wyznaczyli sobie utrzymanie przy zdrowo rozsądkowym budżecie, to wygląda na to, że ten cel uda im się zrealizować. Zimą mówiło się, że błędem było odpuszczenie Jasona Doyle'a na rzecz Chrisa Holdera. Na razie jednak ta decyzja się broni. Drużyna u siebie wygrywa, właśnie odprawiła z kwitkiem ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz, a na wyjazdach też wygląda to całkiem nieźle. 2. Chris Holder chyba za chwilę dorobi się tytułu króla Moto Areny. Na swoim domowym torze to jest naprawdę zawodnikiem pełną gębą. Swoją drogą idzie mu już czternasty sezon spędzony w barwach toruńskiej drużyny i wiele wskazuje na to, że to nie koniec. Co by nie mówić, historia rzadko spotykana.3. Jeśli Adrian Miedziński przy okazji każdego meczu w Toruniu będzie zdobywał około 10 punktów, a na wyjazdach równe zero, to suma summarum jego średnia i tak tragicznie wyglądać nie będzie. Na Moto Arenie miejscowy wychowanek jest w stanie pokonać każdego. Pod warunkiem, że wytrzyma ciśnienie i po presją ataków rywali nie przewróci się.4. Zupełnie odmienne nastroje po meczu w Toruniu panują w szeregach zespołu z Grudziądza. Nie zgadza się tam nic poza postawą juniorów. Ciekawe jest to, że przez lata GKM cierpiał na brak wartościowych młodzieżowców i przez to tracił szanse na walkę o play-offy. Tym razem juniorzy jadą swoje, a kompletnie zawodzą seniorzy. Wszystko wskazuje na to, że ta mała zamiana skończy się degradacją. 5. Ale jeśli w Grudziądzu jeszcze tli się nadzieja na utrzymanie, w trybie pilnym trzeba zakontraktować Pawła Miesiąca, a na ławie posadzić Krzysztofa Kasprzaka.6. Nie wiemy, czy dla uczestnika cyklu Grand Prix jest jeszcze jakaś nadzieja na powrót do formy, ale na dziś potrzebne są mu spokojne treningi i przerwa. Kolejne zera z pewnością nie wpływają dobrze na jego psychikę. Walka o tytuł mistrza świata za pasem.7. Motor Lublin to drużyna pełną gębą. Może jeszcze nie wszystko działa tam jak należy, ale jeśli wszyscy zawodnicy odpalą w jednym momencie, to naprawdę ciężko będzie ich zatrzymać. Już bez defektów, czy innych głupich błędów, które były ich zmorą w spotkaniu w Zielonej Górze.8. Mateusz Cierniak udowadnia w każdym tegorocznym meczu, że był wart wielkich pieniędzy. Prezes Jakub Kępa dzisiaj może mieć dużą satysfakcję. W zeszłym roku zrobił naprawdę dużo, aby namówić na transfer team Cierniaków. Opłacało się. Podczas meczu w Zielonej Górze tarnowian z pochodzenia był jednym z ojców sukcesu.9. Z kolei Mikkel Michelsen musi przyłożyć sobie sporą ilość lodu na głowie. Prawdziwego mistrza poznaje się po tym, jak reaguje po porażkach. Duńczykowi po piątkowym meczu zdecydowanie zabrakło klasy. Twitterowe ataki na szefa żużla w Canal Plus Marcina Majewskiego były po prostu żenujące.10. A Falubaz, który tak zaskakiwał nas od początku sezony, tym razem przegrał. Ale w Zielonej Górze raczej mogą spać spokojnie. Jak Piotr Protasiewicz wróci do lepszego punktowania, to zwycięstwa znów będą możliwe. Poza wszystkim do jazdy pali się Mateusz Tonder, który też będzie jakąś alternatywą na pozycję zawodnika do lat 24. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź