Falubaz to wielka marka, ale Wilki też mają sporo do zaoferowania Przyznam szczerzę, że po pierwszym meczu finałowym eWinner 1. Ligi stawiałem, że awans do elity wywalczy Stelmet Falubazu Zielona Góra. Triumf Wilków był więc pewnym zaskoczeniem. Z jednej strony szkoda gospodarzy, bo to przecież wielka i uznana marka na żużlowej mapie Polski. Fajnie, gdybyśmy przynajmniej dwa razy w sezonie mieli wielkie derby województwa lubuskiego. To przecież taka święta wojna. Z drugiej strony jednak skupiłbym się na plusach wynikających z awansu klubu z Krosna, a widzę ich co najmniej kilka. Pierwsza i być może najważniejsza rzecz to pewne odświeżenie. Jeszcze nie tak dawno w środowisku mówiło się, że kluby z północy Polski niechętnie patrzą na te z południa, bo daleko. W pewnym momencie, kiedy z PGE Ekstraligi spadła Unia Tarnów, a nie było w niej ani Motoru Lublin, ani tym bardziej pogrążonej w kryzysie Stali Rzeszów, to liga pod katem lokalizacyjnym mocno nam się ograniczyła. Teraz południe i ściana wschodnia znów dochodzi do głosu. Jest w końcu mistrz Polski i beniaminek. Druga sprawa to niebywała historia, jaką przeszedł klub z Krosna. Wcześniej - jeszcze za czasów pamiętnego KSM-u Krosno, tamtejsi kibice przyzwyczajeni byli do zmagań II- ligowych i częstych porażek. Taki żużel dla koneserów. Nowy twór budowany w zasadzie od zerka pokazał, że da się. To świetna motywacja dla innych ośrodków, które marzą o czymś więcej, niż tylko istnieniu sekcji. Wilki (a wcześniej Motor) pokazały, że da się zbudować coś wielkiego. Oby za jakiś czas podobną drogą poszły m.in. Unia Tarnów, Stal Rzeszów, czy Polonia Piła. Drużyna zrobiła swoje. Teraz pora na działaczy Trzecia kwestia to szanse drużyny z Krosna na utrzymanie. Na razie wiemy niewiele, ale nie można z góry zakładać, że misja "utrzymanie" zakończy się niepowodzeniem. Wiemy, że działacze ostro walczą o wyrwanie jakiejś gwiazdy. Zobaczymy, czy uda im się ta sztuka. Z Wilkami dogadał się też Przemysław Pawlicki, a pewny pozostania jest też Andrzej Lebiediew. Na tym na pewno nie koniec ruchów. Prezes Grzegorz Leśniak już zapowiedział, że zamierza być aktywny na transferowej giełdzie do samego rozpoczęcia sezonu. W Krośnie mogą trzymać kciuki za powrót Rosjan do polskiej ligi. Wtedy najpewniej do wyciągnięcia z Wrocławia byłby Gleb Czugunow. Nie chcę, aby to wszystko zabrzmiało tak, że gloryfikuję awans Wilków kosztem Falubazu. Absolutnie nie. Nie mam natomiast wątpliwości, że krośnianie wniosą do PGE Ekstraligi coś nowego, a w interesie całej ligi jest to, aby drużyna nie była chłopcem do bicia. Czas oczywiście wszystko zweryfikuje, ale widzę spore szanse na to, aby ten obraz beniaminka nie był tak dramatyczny jak w przypadku Arged Malesy Ostrów. Czytaj także: Kosztowne selfie menadżera. Usunął je, ale kara go nie minęła