Do zespołu z Opola nie można się w tym sezonie przyczepić. Kolejarz w rundzie zasadniczej II ligi zajął trzecie miejsce, plasując się tuż za plecami faworytów z Rzeszowa i Gniezna. W play-off walka o awans zaczyna się od nowa, więc ten klub wciąż jest w grze o najwyższe cele. Problemy finansowe mocno utrudniłyby rywalizację opolanom z rywalami. We wspomnianym artykule zostało zaznaczone, że w stosunku do większości zawodników zaległości opiewają na grube tysiące złotych. Kolejarz ma problemy finansowe? Odpowiedź prezesa Prezes Dziemba postanowił przedstawić swoje stanowisko w oświadczeniu opublikowanym na oficjalnej stronie Kolejarza. - W przypadku naszych zaległości względem zawodników musimy przyznać, że zawsze w trakcie sezonu pojawiają się lekkie poślizgi. Delikatnie rzecz ujmując, w artykule zostały one jednak mocno wyolbrzymione. Nasz budżet opiera się w dużej mierze na pieniądzach od sponsorów i zysków z biletów - rozpoczął. - Nie jest jednak tak, że sponsorzy płacą z góry przed sezonem całość kwot wynikających z umów. Te najczęściej są podzielone na transze, które są przelewane w różnych okresach czasu. Czekamy jeszcze na kilka większych środków od obecnych sponsorów, jednocześnie cały czas szukając nowych. W przypadku środków z zakupu biletów jesteśmy mile zaskoczeni frekwencją w tegorocznym sezonie, ale chyba każdy widzi jak często odbywają się mecze w sporcie żużlowym - dodał działacz. Chcą na niego postawić. Czy to dobry pomysł? Dziemba: Zawodnicy nie żalą się do dziennikarzy Dziemba wypowiedział się także do zdania sugerującego, że zawodnicy Kolejarza zaczynają się niecierpliwić. - Wszyscy nasi zawodnicy znają sytuację i żaden z nich nie zgłaszał nam z tego tytułu zażaleń. Tych z pewnością nie zgłaszają również do dziennikarzy, bo jak mogliśmy zauważyć w artykule, nie ma tam podanych żadnych konkretnych źródeł tych rewelacji. Nasi zawodnicy zdają sobie sprawę, że część pieniędzy otrzymają w najbliższym czasie i że do końca sezonu będą z nami w 100% rozliczeni - wytłumaczył. Niedawno zespół z Opola zasiliło czterech nowych zawodników: Claus Vissing, Nazar Parnicki, Jakub Sroka oraz Piotr Świercz. - Gdybyśmy mieli tak duże, jak wynika z artykułu problemy, to z pewnością nie wzmacnialibyśmy zespołu tuż przed fazą play-off. Każde takie wypożyczenie kosztuje, a środki te muszą być przelewane od razu. Inaczej żaden klub nie podpisałby się pod wypożyczeniem, a PZM nie potwierdziłby nam zawodników do startów - podkreślił Dziemba. Wrócił bić się o medal. Rywale nie chcą mu na to pozwolić - Dodatkowo, gdyby tak duże problemy dotyczyłyby nas od kilku lat, to ciężko byłoby nam utrzymać zawodników na dłużej niż rok. Proszę zauważyć, że Oskar Polis jeździ u nas już szósty rok. Po sezonie 2022 kontakty przedłużyli Mathias Thoernblom i Esben Hjerrild. We wcześniejszych latach również mieliśmy zawodników, którzy startowali u nas dłużej niż jeden sezon - kontynuował sternik Kolejarza. Dziemba zaprzeczył również doniesieniom o tym, że Kolejarz ściągnął nowych zawodników, bo obecni nie są chętni do jazdy i mają zostać przez nich zastąpieni. W oświadczeniu czytamy, że weryfikacja nastąpi, kiedy podane zostaną awizowane składy na mecz półfinałowy z Ultrapur Startem Gniezno. Tym sposobem działacz uspokoił kibiców, którzy się zaniepokoili dalszymi losami klubu.