Fogo Unia Leszno ma spory problem sportowy. Odkąd zrobiło się cieplej, to ta sama drużyna, która w pierwszych czterech kolejkach pozytywnie zaskakiwała, nagle mocno obniżyła loty. Dwa mecze u siebie wygrała po bólach. Z drugiej strony została rozgromiona w Lublinie i straciła bonusa w dwumeczu z GKM-em. Fogo Unia za chwilę może wypaść ze strefy medalowej Nikt nie wie, co się stało z Unią i skąd tak nagła zapaść. Menadżer Piotr Baron mówi nawet, że nic się nie stało. Jego zdaniem trudno mówić o zaskoczeniu in minus, skoro nikt przed sezonem nie wymieniał Unii w gronie faworytów do medali. Poza wszystkim leszczynianie mimo zniżkowej tendencji utrzymują drugie miejsce w tabeli PGE Ekstraligi. Jak tak dalej pójdzie, to Unia szybko straci wysoką pozycję, To się może stać już po dwóch najbliższych kolejkach. Za tydzień Unia ma wyjazd do Torunia, z którym u siebie wygrała tylko 47:43, a potem podejmuje niepokonany Motor. Jeśli w tych dwóch spotkaniach Unia nie powiększy dorobku, to może wypaść ze strefy medalowej. Unia była bardziej stabilna z Ashley'em Holloway'em Nie sposób uciec od refleksji, że Unia była bardziej stabilna wynikowo, kiedy monopol na robienie silników leszczyńskich gwiazd miał Ashley Holloway. Jednak ten już dawno przestał być monopolistą. W tej chwili Holloway robi silniki tylko dla Janusza Kołodzieja i ten w dalszym ciągu jeździ fenomenalnie. Gorzej z kolegami. Ci są pogubieni i jeżdżą w kratkę. Sprzętowy dołek zaliczył nagle Jason Doyle, który korzysta głównie z silników Jacka Rempały i Flemminga Graversena. Na szczęście dla Unii drugą część ostatniego meczu z GKM-em Doyle miał dobrą, więc może powoli wychodzi na prostą. Zresztą taki Jaimon Lidsey też ma silniki Rempały i osiąga bardzo przyzwoite wyniki. W sumie w Unii jest od pewnego czasu tak, że co zawodnik, to inny tuner. David Bellego robi sprzęt u Ryszarda Kowalskiego, Damian Ratajczak także, Piotr Pawlicki u Rempały i Graversena, a Hubert Jabłoński od Hollowaya i Rempały.