Speedway of Nations ograniczyło możliwości polskim selekcjonerom do absolutnego minimum. Drużyny w tym turnieju składały się z trzech zawodników (2 podstawowych + rezerwowy). Wcześniej, za czasów Drużynowego Pucharu Świata, były one znacznie liczniejsze (4 podstawowych + rezerwowy). FIM zrobił Polakom pod górkę? Jan Krzystyniak twierdzi, że FIM celowo zmienił zasady rozgrywania żużlowego mundialu. - Uważam, że te wszystkie zmiany były wprowadzone tylko po to, aby tytułu nie zdobyła reprezentacja Polski. Przecież pamiętamy czasy, kiedy nasz selekcjoner mógł wystawić dwie czy nawet trzy drużyny i pewnie wszystkie w tym pucharze stanęłyby na podium - komentuje były zawodnik i trener. Ekspert jest daleki od stawiania Polaków w gronie faworytów nawet po powrocie DPŚ. Do złotych medali daleka droga. - Teraz światowe władze widzą, jak Polsce jest ciężko zmontować mocną ekipę, więc ponownie powiększono zespoły i przywrócono Drużynowy Puchar Świata. Widzą, że nie jesteśmy w stanie zmontować drużyny, która byłaby pewniakiem do pierwszego miejsca - dodaje. Krzystyniak o Speedway of Nations W SoN zdobyliśmy cztery medale: trzy srebrne i jeden brązowy. Brak złota dla naszej reprezentacji zawsze traktuje się w kategoriach porażki. Jan Krzystyniak jest zdania, że problemy mieli nie tylko Biało-Czerwoni. - Drużyny składały się tylko z dwóch zawodników i zawodnika rezerwowego, ponieważ świat kiepsko wyglądał, jeśli chodzi o reprezentacje. Duńczycy, Szwedzi, Anglicy i Australijczycy nie mogli zmontować licznych ekip, które by się liczyły. W Polsce jest teraz podobnie, dlatego postanowiono wrócić do starego systemu - podsumowuje nasz rozmówca. Pierwsze trzy edycje (2018-2020) SoN wygrali Rosjanie, dzięki kapitalnej jeździe duetu: Artiom Łaguta - Emil Sajfutdinow. W 2021 roku na własnej ziemi zwyciężyli Brytyjczycy, a w ostatnim sezonie triumfowali Australijczycy.