Jan Kvech podpisał właśnie obowiązującą do końca października 2024 umowę ze Stelmet Falubazem. Po co to zrobił, skoro nie zamierza jeździć w tym klubie? Sezon 2023 ma spędzić na wypożyczeniu w ROW-ie Rybnik. Po sezonie 2023 mógłby się dogadać z dowolnym klubem. Jeśli będzie dobrze jeździł, to chętnych nie zabraknie. Czech związał sobie jednak ręce dwuletnią umową. Za rok będzie zakładnikiem Falubazu. Po co on przedłużył umowę z Falubazem? Wiele osób w klubach, które były zainteresowane Kvechem zastanawia się już teraz, dlaczego to zrobił, dlaczego przedłużył umowę z Falubazem? Poznaliśmy odpowiedź. Okazuje się, że Falubaz skusił Kvecha przekazując mu do dyspozycji busa do przewozu motocykli. Czech nie ma swojego, więc zielonogórzanie idealnie wstrzelili się w potrzeby zawodnika. Taki bus to spory wydatek. Dwa lata temu można go było kupić w salonie braci Garcarków (za 160 tysięcy złotych. Teraz cena nawet za używane busy dochodzi do 250 tysięcy. Czyli to trochę tak, jakby Kvech dostał od Falubaz te 250 tysięcy. Bus za dwa lata, to się Kvechowi opłaca Układ ma dla zawodnika dobre i złe strony. Dobra jest taka, że będzie miał czym dojechać na mecz. Zła jest taka, że jeśli za rok będzie chciał się związać z innym klubem, to raczej nie będzie miał szansy. Falubaz na sezon 2023 zakontraktował Luke’a Beckera. To on ma jeździć na pozycji U-24. Jednak w sezonie 2024 Amerykanin będzie miał już 25 lat i wtedy Falubaz będzie potrzebował Kvecha, który teraz ma 21 lat, więc na U-24 może jeździć dłużej niż Becker. Czy Kvech mógł odpuścić busa z Falubazu i kupić go za to, co zarobi za rok w ROW-ie Rybnik? Chyba jednak nie. W ROW-ie, jak będzie dobrze jeździł, może zarobić góra 700 tysięcy złotych za sezon. Jakby od tego odjął wydatek na busa oraz stałe miesięczne koszty utrzymania teamu i sprzętu, to mogłoby się okazać, że w kieszeni zostałoby mu góra 100 tysięcy. Czytaj także: Tak płacą Niemcy! Mamy się czego wstydzić?