Szwed opublikował na swoim Instagramie nagranie, na którym widać jego partnerkę, Carolinę Jonasdotter, dopingującą męża podczas rundy Grand Prix na wrocławskim Stadionie Olimpijskim. - Jest dziewczyna zaangażowana - opisał wideo Fredrik Lindgren. Jonasdotter w karierę oraz starty Lindgrena zaangażowana jest bardzo i to już od dawna. Jak tłumaczył żużlowiec przed trzema laty w rozmowie z Przeglądem Sportowym, wsparcie menadżerki było nieocenione w ostatnich sukcesach żużlowca. - Zanim zaczęła ze mną pracować, wszystko musiałem robić sam. Teraz już nie muszę się stresować różnymi innymi rzeczami pozażużlowymi. Mogę się skupić na speedwayu - mówił w 2019 roku brązowy medalista IMŚ z sezonu 2018. Współpraca pomiędzy dwojgiem dziś już małżonków, rozpoczęła się w 2017 roku. Jak relacjonował Szwed, Jonasdotter zajmuje się całą niesportową stroną związaną z karierą jej, wtedy podopiecznego, a dziś męża. - Zaczęliśmy od współpracy przy jednej imprezie, a potem zaczęło to coraz mocniej się rozwijać. Obecnie Carolina załatwia wiele spraw organizacyjnych. Nie tylko dla mnie, ale także dla moich mechaników. Zajmuje się sprawami przelotów, rezerwacjami hoteli. Do tego ogarnia kwestie związane z marketingiem, spotyka się ze sponsorami, negocjuje kontrakty. To jest bardzo dużo pracy tzw. poza sceną, której ludzie nie widzą, ale jest bardzo potrzebna, żeby zawodnik miał czystą głowę i mógł się skupić na zawodach - opowiadał Lindgren Przeglądowi Sportowemu. Najpierw menadżerka Lindgrena, teraz też żona Jeszcze w marcu 2019 roku Lindgren dementował informacje, wedle których Jonasdotter miała być jego partnerką. Nieco ponad pół roku później para pobrała się w hiszpańskiej Maladze. Na pięknej ceremonii pojawili się też przedstawiciele Włókniarza Częstochowa, z prezesem Michałem Świącikiem na czele, czyli klubu, dla którego żużlowiec startuje w Polsce. Choć ich relacja nie jest już tylko czysto zawodowa, Jonasdotter dalej zajmuje się sprawami organizacyjnymi w teamie Szweda. - Jest bardzo profesjonalna w tym co robi i życzyłabym sobie, żeby więcej było takich menedżerów w żużlu. Wtedy rozmowy kontraktowe byłyby o wiele łatwiejsze - chwaliła menadżerkę i żonę Lindgrena Patrycja Świącik-Jeż, dyrektorka częstochowskiego klubu, w rozmowie z Przeglądem Sportowym.