Avelina Łaguta jest najsłynniejszą chyba przedstawicielką żużlowych WAGs (wives and girlfriends, z angielskiego "żony i dziewczyny"). Jej atrakcyjna uroda często przyciągała obiektywy kamer i aparatów podczas zawodów, w których brał udział jej mąż. Popularność Rosjanki rosła wraz z poziomem sportowym Artioma Łaguty, a osiągnęła swój pik pod koniec minionego sezonu, kiedy Rosjanin pokonał Bartosza Zmarzlika i wywalczył tytuł indywidualnego mistrza świata. Avelina Łaguta rozpowszechniała propagandę Niestety, w ostatnich dniach mówi się o niej co prawda bardzo dużo, ale nie ze względu na ogromne sukcesy jej męża. Żona Łaguty wywołała ogromny skandal rozpowszechniając na swoim instagramowym koncie wiadomości autorstwa redakcji "Sputnik24" - propagandowej maszyny putinowskiego reżimu. Kiedy w Ukrainie ginęli ludzie, ona udostępniała zdjęcia wybitych szyb w rosyjskiej ambasadzie i opatrywała je emotikonami wyrażającymi płacz. Wpis oburzył polskich kibiców do tego stopnia, że Rosjanka błyskawicznie usunęła go ze swego profilu. Zwolennicy wykluczenia jej rodaków z żużlowych rozgrywek i tak często używali go jednak jako argumentu. - Skoro jego żona jawnie prezentuje takie poglądy, to jak możemy wierzyć antywojennym deklaracjom Łaguty - pytali retorycznie. Porównuje Polaków do psów? W sobotę zapadła ostateczna decyzja. Wszyscy rosyjscy żużlowcy zostali do odwołania wykluczeni z rozgrywek zarówno międzynarodowych, jak i tych rozgrywanych w Polsce. Ich otoczenia zdecydowały się na wycofanie z opinii publicznej. Emil Sajfutdinow dezaktywował nawet swoje konta w serwisach społecznościowych. Avelina Łaguta wykorzystała tę sytuację do wywołania kolejnego szumu. Ustawiła swoje instagramowe konto jako prywatne. Od teraz przypadkowi - nieobserwujący jej wcześniej - internauci nie widzą na nim żadnych zdjęć, a jedynie jej nazwisko i napisane po rosyjsku przysłowie "psy szczekają, karawana jedzie dalej". Kibice są oburzeni. - Nie mam Instagrama, bo kompletnie się na nim nie znam, ale ten wpis jest poniżej krytyki. Ona napisała "psy szczekają, karawana jedzie dalej"! Ja wiem, że to powiedzonko, ale żeby w tej sytuacji wybrać takie powiedzenie, które przedstawia Polaków czy Europejczyków jako psy? To jest po prostu koszmar! - grzmiał w audycji "Pięć Jeden" na falach lubelskiego Radia Freee Tomasz Dryła, znany komentator i jeden z głównych orędowników wykluczenia Rosjan z rozgrywek.