PGE Ekstraliga mocno dała w kość ostrowskim juniorom, którzy mieli być wielką siłą tego zespołu, a tak naprawdę pojedyncze lepsze mecze zaliczał jedynie Jakub Krawczyk. Bardzo zawiódł zwłaszcza Sebastian Szostak, który był typowany do roli objawienia ligi, a miał problem by w ogóle sportowo pokonać jakiegoś rywala. Widać było, że bardzo się stresował tymi występami. Dopiero na sam koniec przypomniał kibicom, że potrafi naprawdę skutecznie jeździć. Wtedy jednak było już pozamiatane. - Nie ma co już mówić o tym, że Ekstraliga dała naszym juniorom po głowie. Było, minęło, a zebrane doświadczenia się przydadzą. Ja bardzo liczę na to, że nasza młodzież w tym roku będzie jeździła tak, jak przed awansem - mówi w rozmowie z polskizuzel.pl Waldemar Górski, prezes Arged Malesy. - A przed awansem to było tak, że Sebastian Szostak wygrywał nam mecze. Często zdobywał po 8-10 punktów, co jak, na juniora jest świetnym wynikiem. Pamiętam, jak uratował nam remis w Gdańsku i jak pięknie powalczył wtedy na trasie z Rasmusem Jensenem. Sebastian wtedy wyciągnął nam ten punkt - dodał. Tyle ich to kosztowało. Kwota zwala z nóg Na szkolenie młodzieży wydano w Ostrowie 1,8 miliona złotych, co jest niebywale wielką kasą. Oczywiście mówimy tylko o środkach przeznaczonych na ten cel w roku 2022. W Ostrowie panuje przekonanie, że czasem bardziej opłaca się dostać karę za brak szkolenia niż inwestować w żużlowców, którzy przecież swoimi wynikami wcale nie muszą tego zwrócić. Akurat w Ostrowie są utalentowani juniorzy, ale inne kluby już tak kolorowo pod tym względem nie wyglądają. A wydawać też muszą. Potem bezradnie patrzą na to, jak ich pieniądze czasem się marnują. Górski z optymizmem patrzy jednak w przyszłość. - Grzelak, którego wypożyczyliśmy do Motoru ma jeszcze dwa lata jazdy na juniorce. Tak samo Szostak. Poczta i Krawczyk mają po trzy lata. W tym roku licencję będą zdawać Gracjan Szostak i Filip Seniuk, ale jeszcze nie pojadą, bo urodziny wypadają im po sezonie. Niemniej cieszymy się, bo to pokazuje, że ta praca z młodzieżą, choć trudna, to jednak jakoś nam się spłaca. Jest dopływ świeżych, ciekawych zawodników - stwierdził w cytowanej wcześniej rozmowie. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo