Gdzie te kontakty prezesa Polonii Bydgoszcz? Kibice w Bydgoszczy znów przebierają nogami. Abramczyk Polonia nie awansuje w tym sezonie do PGE Ekstraligi, za chwilę straci Wiktora Przyjemskiego, a do transferów znów zabiera się jak pies do jeża. To trochę dziwne, jak na klub, który ma od lat ambitne plany i co rusz chwali się potężnym zapleczem sponsorskim oraz rozległą siatką kontaktów. Podejrzewam, że obrotny prezes Jerzy Kanclerz częściej pozuje do zdjęć z nowymi partnerami niż z własną rodziną. Tylko, że nic z tego nie wynika. Falubaz pokazał w tym roku, jak rozrabia się na giełdzie. Dyrektor sportowy klubu - Piotr Protasiewicz bardzo wcześnie zaczął wyciągać pierwszoligowe gwiazdy, bo miał jasno sprecyzowany cel. Zbudował zespół, do którego w 1. Lidze nikt nie ma podjazdu. To powinien być drogowskaz dla Kanclerza, że jeśli naprawdę chce się bawić w poważny żużel w PGE Ekstralidze, trzeba brać żużlowców, którzy mogą później zagwarantować jakiś poziom. W Zielonej Górze nie będzie przecież po wejściu do elity rewolucji, a kosmetyczne roszady, wymiana najsłabszych ogniw. Panu Bjerre już dziękujemy. Tam potrzeba petardy Podobno dogadani pod kątem sezonu 2024 są w Polonii Dimitri Berge i Kai Huckenbeck. Z nimi Kanclerz raczej najlepszej ligi świata nie zwojowałby. Brakuje porządnego juniora, zawodnika na pozycję U24 i kogoś za Kennetha Bjerre, czyli generalnie wszystkie klocki trzeba by układać od nowa. Z "zapłonem" prezesa, to tam we wrześniu nie będzie już jednak czego przebierać i w najlepszym wariancie powtórzą casus Ostrowa. Dajmy sobie na wstrzymanie z filigranowym Duńczykiem. Ciągle się mówi, że jest gazie, ale moim zdaniem trzeba już odważniej postawić na kogoś młodszego. Potrzebna jest petarda pod numer seniorski. Słyszy się, że Kanclerzowi marzy się Oskar Hurysz. Szkopuł w tym, że jak Andrzej Rusko z Wrocławia położy na nim "łapkę", to prezes Polonii obliże się ze smakiem Hurysza zobaczy w telewizji na meczach Betard Sparty. Na U24 nie głupim wyborem mógłby być np. Jonas Seifert Salk, ale to też żaden orzeł. Z braku laku zostawiłbym Mateusza Szczepaniaka, bo jak sądzę lepszego Polaka nie uda się znaleźć. Coś czuję, że i już nieco zapomniany Daniel Jeleniewski załapie się w Polonii. Nie chcę być złym prorokiem, ale obawiam się, że za rok Polonia może jeszcze bardziej dziadować niż w kończących się rozgrywkach.