Kariera Rasmusa Jensena przyspiesza. W 2022 roku bardzo dobrze spisał się w barwach Wybrzeża Gdańsk i zainteresował się nim Falubaz Zielona Góra, który walczył o powrót do PGE Ekstraligi. Duńczyk nie dość, że utrzymał wysoki już poziom, to jeszcze wyśrubował swoje wyniki. Zrobił na działaczach na tyle dobre wrażenie, że ci zostawili go w drużynie już po awansie. Można powiedzieć, że wygryzł z drużyny Nickiego Pedersena, który początkowo przymierzany był do jazdy w tym klubie. Tak zaczęła się droga Jensena do PGE Ekstraligi Jensen to nie ten typ zawodnika, który robił furorę za czasów juniorskich i przykuwał uwagę działaczy. Swój talent raczej rozwijał powoli i stopniowo. A łatwo nie było, bo jego początki z polską ligą przyniosły mu sporo problemów. W 2016 roku zasłynął z kontrowersyjnego wpisu na portalu X. Jako zawodnik Polonii Piła nie mógł pogodzić się z tym, że nie dostał powołanie na mecz, a swoją frustrację wylał w mediach społecznościowych. - Nawet, jeśli masz gwarancję trzech pierwszych meczów, to nie dostaniesz nawet powołania na pierwszy - napisał dodając wymowny hashtag "gówniani Polacy". To był dopiero początek jego problemów, bo szybko został zawieszony zarówno przez swój klub jak i Główną Komisję Sportu Żużlowego, która nałożyła na niego karę 20 tys. złotych. Duńczyk początkowo nie chciał jej zapłacić, choć tłumaczył się, że jego zachowanie spowodowane było wielkimi nerwami. Do startów w polskiej lidze wrócił dopiero rok później - tym razem w barwach Wandy Kraków. Prezes mówi, dlaczego nie chciał duńskiego mistrza. Bał się o atmosferę? To będzi nowy Michelsen? Cały czas mówimy o startach na poziomie 2. Ligi Żużlowej. Kariera Duńczyka przyspieszyła na dobrą sprawę w 2020 roku, kiedy trafił do Gdańska, gdzie tam rozwinął skrzydła i zapracował później na transfer do Falubazu. A już za rok czekać go będzie kolejne wyzwanie. Niektórzy twierdzą, że będzie "nowym Michelsenem". Jego rodak swego czasu też musiał przejść trudną drogę, aby dorobić się statusu gwiazdy. Trochę czasu upłynęło, aż wskoczył na najwyższy poziom. Niewykluczone, że podobnie będzie w przypadku Jensena. - To zdecydowanie taki typ zawodnika, który zasługuje na szansę w PGE Ekstralidze - mówi otwarcie Krzysztof Cegielski. A my dodajmy, że w ostatnim sezonie zasłynął nie tylko z dobrej jazdy w polskiej i szwedzkiej lidze, ale także zostawił po sobie dobre wrażenie po Drużynowym Pucharze Świata. Kto wie, czy już wkrótce nie będzie kluczowym zawodnikiem dla losów Falubazu w PGE Ekstralidze. Czy Zmarzlik ma nowego tunera? Pożyczył od juniora. Grube miliony na stole