Żadnemu gnieźnianinowi nie trzeba przedstawiać sylwetki Rafaela Wojciechowskiego. Jego postać od lat była kojarzona ze Startem Gniezno, w którym przeżywał zarówno wzloty jak i upadki. Przygodę z czarnym sportem działacz zakończył w przejmujący sposób. Przyczyniła się do tego rodzinna tragedia, śmiertelny wypadek syna. - Gdybym nie był tak pochłonięty klubem sportowym w ostatnich miesiącach 2020 roku, to pewnie miałbym czas zawieźć syna z jego dziewczyną na pociąg z Wrześni do Warszawy lub chociaż uprzedzić o utrudnieniach drogowych w trasie, na której miał miejsce wypadek. Być może wtedy nie doszłoby do tego zdarzenia. Każdy rodzic po śmierci dziecka rozważa, co mógłby zrobić, aby do tego nie doszło, ja także o tym często myślałem - powiedział we wzruszającym wywiadzie z WP SportoweFakty w lutym 2024 roku. Sport płynie jednak dalej w jego żyłach, o czym świadczą najnowsze wieści dochodzące z pierwszej stolicy Polski. Rafael Wojciechowski ponownie chce zająć się ambitnym projektem, lecz tym razem odpuszcza żużel i skupia się na zupełnie innej dyscyplinie. Chodzi o bilard, który w Polsce dopiero raczkuje, ale kto wie czy za kilkanaście lat sytuacja nie zmieni się o sto osiemdziesiąt stopni. To w końcu jeden ze sportów, gdzie wiek nie gra roli i na poważną karierę nigdy nie jest za późno. Rafael Wojciechowski ma ambitne plany. „To sport szybki i ciekawy” Na razie to oczywiście tylko plany. Działacz wraz z bratem i grupą znajomych planuje jednak szybko przejść do czynów i krok po kroku budować ciekawy projekt. - Na pierwszy ogień idzie stowarzyszenie, nad którego statutem aktualnie pracujemy i jeśli je zawiążemy, następnym zadaniem będzie znalezienie odpowiedniego miejsca. Będziemy potrzebować obiekt na minimum 200m2 na korzystnych warunkach, bo nie jest to na tyle dochodowa dyscyplina, żeby utrzymać tak duże pomieszczenie. Jeśli nam się uda, chcemy żeby młodzież mogła się tutaj szkolić - zakończył. Środowisko żużlowe pewnie z uwagą będzie śledzić dalszy rozwój sytuacji. Rafael Wojciechowski jest osobą bardzo lubianą oraz szanowaną. Z tego powodu mnóstwo kibiców trzyma za niego kciuki.