- Nie szło nam lekko, ale czasem tak bywa. Wyniki w tym roku są niejednoznaczne i nie tylko my mamy kłopoty. Inne silne zespoły również. Finalnie wygraliśmy i z tego się cieszymy. Chcielibyśmy wygrać większą różnicą punktów, ale nie zawsze ma się to, czego się chce. Ostatecznie kontrowaliśmy przebieg meczu, mimo, że ostrowianie się zbliżali do nas. Zakładaliśmy, że będzie lżej, ale ten mecz pokazuje, że nie można nikogo lekceważyć - powiedział Grzegorz Zengota po niedzielnym meczu przeciwko Moonfin Malesie Ostrów Wielkopolski. Żużel. Unia męczyła się z Ostrowem Choć leszczynianie zwyciężyli, męczyli się niemalże przez całe spotkanie. Pod koniec meczu ostrowianie byli tylko dwa punkty za Fogo Unią Leszno. W ostatnim meczu domowym z dużo wyżej notowaną Abramczyk Polonią Bydgoszcz leszczynianie kontrolowali cały mecz. - W żużlu jest tak, że historia nie zawsze się powtarza, nie każdy mecz jest taki sam. Z Ostrowem było trudniej. Mieliśmy 4 tygodnie przerwy od ligowego ścigania, co spowodowało zaburzenie rytmu. Spokojnie, chciałoby się więcej, ale finalnie zwycięstwo jest najważniejsze - skomentował Grzegorz Zengota. Żużel. Tak Unia Leszno chce wygrać ligę. Eksperymentują z torem Fogo Unia Leszno chce po roku przerwy wrócić do PGE Ekstraligi. Leszczynianie choć są jednym z faworytów do zwycięstwa w lidze, pracują nad zaskoczeniem rywali. Przez to zmieniają nawierzchnię toru. - To jest runda zasadnicza, każdemu zależy, żeby zbierać punkty do klasyfikacji ligowej. Eksperymentujemy, żeby tor nie był taki sam co mecz, bo to stanie się czytelne dla rywali. Z Ostrowem być może przeeksperymentowaliśmy. Tor był może inny niż byśmy chcieli, ale godzina i pogoda zrobiły swoje. Zbieramy wnioski, odrabiamy lekcje. Egzaminem będą play-offy. Chcemy zapewnić sobie swobodny byt w play-off, a później zabawa zacznie się od nowa - zakończył Grzegorz Zengota.