Leszczynianie na początku sezonu byli rewelacją rozgrywek. Wygrali pierwsze cztery mecze; wśród nich dwa spotkania wyjazdowe z mocnymi drużynami: zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa i Betard Spartą Wrocław. W pewnym momencie coś się jednak zacięło i Unia, szczególnie pod koniec rundy zasadniczej, nie przypominała już tej drużyny z początku sezonu. Widać to było w pierwszym meczu ćwierćfinałowym, który Unia odjechała u siebie z Motorem Lublin. Goście po sześciu biegach prowadzili już czternastoma punktami i jasne stało się, że o korzystny wynik leszczynianom będzie trudno. Ostatecznie mecz skończył się wynikiem 41:49 i Unia praktycznie nie ma szans, żeby przejść do kolejnej fazy rozgrywek. Świadomy tego jest menadżer leszczyńskiej drużyny, Piotr Baron. - W Lublinie to już w ogóle będzie bardzo ciężko. Robiliśmy co mogliśmy, ale Motor Lublin był bardzo dobrze przygotowany, mega szybki. Generalnie to kontakt z nimi mieliśmy często jedynie wzrokowy. No cóż, pozostaje pogratulować tylko Lublinowi. Są w bardzo dobrej formie, dlatego są liderem i nie ma w ogóle o czym gadać - komentował na gorąco Baron. Piotr Baron: mamy wolne motocykle Okazuje się, że leszczynianie zagrali va banque. Przygotowali na te zawody zupełnie inny tor, o czym mówił choćby Dominik Kubera. To Unii i tak jednak nic nie dało. - Motor Lublin był u nas dwa miesiące temu i tor był mega różniący się, a to i tak nie miało wielkiego znaczenia, bo na tamtym torze czuli się równie dobrze. Są po prostu szybcy, świetnie spasowani, a my mamy kłopoty od dłuższego czasu - przyznawał szczerze Piotr Baron. Menadżer leszczyńskiej drużyny wytłumaczył, w czym - przynajmniej jego zdaniem - tkwi problem byłego ligowego dominatora. - Na moje mamy trochę wolne motocykle. Uważam, że od jakiegoś czasu nie jesteśmy zbyt szybcy i co by zawodnicy nie zrobili - a proszę mi wierzyć, że naprawdę się starają, mieszają tymi zębatkami - to za boga nie idzie tego ruszyć, żeby to faktycznie było szybkie. Czasami się gdzieś tam uda, bo trafi się wygrany start i jazda lekko na siłę, ale na pewno brakuje nam prędkości - podsumował menadżer mistrza Polski z lat 2017-2020. Zobacz także: Sensacyjne wyniki i plaga kontuzji w maratonie w Glasgow! Zawodnik zabrał głos po skandalu w mistrzostwach Polski Spędził tam wiele lat, ale i tak go zaskoczyli