Tata Pawła Trześniewskiego chce rozmawiać z prezesem ROW-u o rozwiązaniu kontraktu. Nie wiemy, jakiej argumentacji używa. Wiemy natomiast, że chce się przenieść z synem do ekstraligowej Betard Sparty Wrocław, który pozbywa się Michała Curzytka i ma jedno wolne miejsce w juniorskim składzie. Trześniewski za darmo z ROW-u Rybnik nie odejdzie Z naszych informacji wynika, że nie ma żadnych szans na to, by Trześniewski został puszczony za darmo. Po pierwsze, dlatego że prezes ROW-u Krzysztof Mrozek musiałby być głupi, żeby się na to zgodzić mając z Trześniewskim ważny kontrakt do końca wieku juniora. Gdyby to zrobił, byłoby to działanie na szkodę klubu. Z przecieków, jakie do nas docierają, wynika, że Mrozek poda cenę odstępnego w okolicach 1,5 miliona złotych. Taki ruch wydaje się bardzo sensownym wstępem do negocjacji. Jeśli Sparta będzie zdeterminowana, to może zapłacić około miliona złotych. W najgorszym razie ROW zarobi między 700 a 800 tysięcy. Betard Sparta będzie musiała słono zapłacić Stawki za juniorów reguluje tzw. ekwiwalent za szkolenie, który teraz wynosi 120 tysięcy złotych za rok, ale ma być podniesiony na 180, a być może nawet na 300 tysięcy. Ekwiwalent dotyczy jednak zawodników, którym wygasa kontrakt, a wciąż są w wieku młodzieżowca. Trześniewskiego to nie dotyczy. W jego przypadku klub, który ma z nim umowę może podyktować dowolną kwotę. Mieliśmy nosa, pisząc nie tak dawno, że ROW może zażądać za Trześniewskiego 1,5 miliona. Sparta, pozyskując zawodnika, ma juniora na kilka lat, a taki komfort kosztuje. Inna sprawa, że na niektórych suma może zrobić wrażenie. Tata zawodnika, który liczył na to, że syn odejdzie za darmo, może spaść z krzesła, jak usłyszy, ile wynosi cena. Jednak w tym przypadku wszystkie karty w ręku trzyma prezes Mrozek. Czytaj także: To koniec zakupów. Inni mogą odetchnąć z ulgą