- W związku z bezprawną zbrojną inwazją Rosji na terytorium Ukrainy, jak również wobec faktu, że ta brutalna napaść wspierana jest przez państwo białoruskie, Polski Związek Motorowy wyklucza aż do odwołania zawodników rosyjskich oraz białoruskich z udziału we współzawodnictwie sportowym w sportach motorowych organizowanym na terytorium Polski. Wyklucza się również reprezentacje tych krajów z udziału w zawodach sportowych rozgrywanych w Polsce - poinformował Polski Związek Motorowy na początku marca ubiegłego roku. Putin pozbawił ich pracy. Nie wszyscy to zrozumieli Putin "załatwił" bezrobocie trzynastu rosyjskim zawodnikom, z mistrzem świata Artiomem Łagutą na czele. Żużlowiec, który stracił szansę na obronę tytułu, nagle zechciał startować jako Polak. Zapomniał, jakich słów użył po otrzymaniu polskiego obywatelstwa w wywiadzie dla WP. - Polska jest obecnie moim drugim domem, ale urodziłem się w Rosji, a w moich żyłach płynie rosyjska krew. Stamtąd pochodzę i o tym będę zawsze pamiętał - mówił w 2020 roku. Zawieszenie zmotywowało Łagutę do tego, by w dniu inauguracji PGE Ekstraligi wymachiwać polskim paszportem na Instagramie. Łaguta oczywiście zamieścił wcześniej na Instagramie post dotyczący wojny. Zaznaczył, że jest przeciwnikiem działań wojennych, jednak kiedy tylko został zawieszony, post usunął. Podobnie postąpił Emil Sajfutdinow. Wadim Tarasienko był jedynym Rosjaninem, który od początku do końca zachowywał się, jak należało. Tylko on nie usunął krytycznych wpisów w kierunku Putina. Efektem takiego zachowania są problemy zawodnika w jego kraju. Dostał już nawet pisma, że Rosjanie na pewno tak tego nie zostawią. Tarasienko pojedzie jako Polak? Tarasienko, mimo polskiego obywatelstwa, może nie dostać zgody na jazdę jako Polak. Zabraniają tego przepisy. W 2020 roku wprowadzono przepis o trzyletniej karencji. To pokłosie sytuacji z Czugunowem, który po otrzymaniu paszportu, od razu zaczął ścigać się z polską licencją. Jeśli działacze będą twardo stali przy swoim, to Rosjanin mógł startować jako zawodnik krajowy dopiero od 2026 roku. On sam nie ma o to żalu, jednak chciałby się porozumieć i wypracować kompromis. - Otrzymałem pozytywną decyzję w sprawie obywatelstwa i chciałbym wystartować w PGE Ekstralidze jako Polak. Ja nie widzę żadnych przeciwieństw. Wcześniej po prostu nie miałem takiej opcji. Jeżeli jest taka możliwość i osoby decyzyjne się zgodzą, to wystartuję z polską licencją. Jestem takiego zdania, że zawsze można się dogadać - wyznał nam żużlowiec ZOOLeszcz GKM-u po potwierdzeniu otrzymania przez niego polskiego obywatelstwa. - Nie zamierzam wymachiwać pięściami i krzyczeć, że coś mi się należy. Po prostu chcę porozmawiać o swoich startach z polską licencją. Nie jestem typem człowieka, który pierwszy zaczyna kłótnie. Nie jestem też wrogo nastawiony do innych ludzi - przekonywał nas. Tarasienko w czasach wojny został Polakiem, gdyż spełniał wszystkie warunki. Od lat mieszka w Polsce, prowadzi działalność gospodarczą, jego żona i córka to Polki. Niedługo po raz drugi zostanie ojcem (będzie chłopiec). Małżeństwo żyje zgodnie z polskim prawem. Cała trójka (Łaguta, Sajfutdinow i Tarasienko) dołączy do Czugunowa i w sezonie 2023 pojedzie w PGE Ekstralidze. W 2. Lidze Żużlowej miał ścigać się Andriej Kudriaszow, ale z powodów zdrowotnych był zmuszony do zakończenia kariery. Dla tych Rosjan nie ma powrotu? Lista wciąż długa Lista ofiar Putina zmalała z trzynastu do dziewięciu nazwisk. Zdecydowanie najgorętszym jest Grigorij Łaguta. Przed wybuchem wojny prezentował z nich najwyższy poziom, z Motorem Lublin wywalczył wicemistrzostwo Polski. Po ataku Rosji na Ukrainę przemówił jednak językiem Putina, co w naszym kraju spotkało się z krytyką. Wielu kibiców nie chce go już oglądać na żużlowych torach. Na razie nie ma szans na odwieszenie wszystkich Rosjan, ale czy ktoś kiedyś w ogóle się jeszcze na niego kiedyś skusi? Taki ruch wiązałby się z utratą dobrego wizerunku klubu. Prezesi muszą mieć to w pamięci. Idąc dalej... bardzo mocnymi pierwszoligowcami byli Wiktor Kułakow i Siergiej Łogaczow. Obaj mieli zadatki, by myśleć nawet o zatrudnieniu w PGE Ekstralidze. Wojna jednak zatrzymała ich kariery. Prezydent Rosji zagwarantował "bezrobocie" również takim zawodnikom jak Roman Lachbaum, Jewgienij Sajdullin, Mark Karion, Arsłan Fajzulin, Władimir Borodulin i Aleksandr Kajbuszew. Oni wszyscy mieli podpisane kontrakty w Polsce w dniu rozpoczęcia bestialskich ataków armii Putina. Słowo "bezrobocie" nie jest użyte bezpodstawnie. Od lat wiadomo, że żużlowcy najwięcej zarabiają właśnie w naszym kraju i to żużel u nas traktują priorytetowo. To ich główne źródło dochodu. Na sam koniec warto wspomnieć o Renacie Gafurowie. Jego kariera w Polsce raczej już dobiegła końca. W ostatnich latach próżno było go szukać na polskich torach. Ostatnio skompromitował się w sieci, kiedy nazwał Polaka "mielonką" i przy okazji posłużył się słowami, którym daleko było do tych parlamentarnych. - Mielonko pier***ona, zamknij się. Jak jesteś taki mądry, to sam dawaj do wojska ch**u - napisał. Była to odpowiedź na pytanie kibica z Gdańska, czy Putin powołał go do wojska jako mięso armatnie. Kłótnia zaczęła się bardzo niewinnie. Gafurow po prostu podziękował rosyjskiemu klubowi Mega Łada Togliatti za siedmioletnią współpracę. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo