Kapitalne wyniki Dominika Kubery w końcówce sezonu to między innymi zasługa Michała Marmuszewskiego, na silnikach którego żużlowiec Platinum Motoru Lublin startował w końcówce sezonu. Po zwycięstwie wierzył w awans do półfinału Podczas Grand Prix Polski, po zwycięstwie w trzeciej serii Dominik Kubera wciąż wierzył w awans do czołowej ósemki rundy. Kolejne biegi nie ułożyły się po jego myśli. - Grand Prix to bardzo trudne zawody, ale dla mnie jazda w nich to ultra duża lekcja. Zrobiłem masę błędów. Od początku zawodów nic mi się wybitnie nie układało i z tego też wynikały błędy. Wiadomo, że chciałem pojechać lepiej, bo wypadłem dość słabo. Co mogę zrobić? Jest już po zawodach i postaram się po nich wyciągnąć wnioski. Po trójce wierzyłem, że mogę wejść do półfinału, ale dalej to się nie poukładało. To były trudne zawody, ale myślę, że one mnie dużo nauczą - skomentował Kubera. Mógł być sparaliżowany. Ostatecznie cieszy się z sezonu Niedawno w rozmowie z naszym portalem Dominik Kubera zdradził, że po odniesionej kontuzji pleców mógł być sparaliżowany. Na szczęście operacja naszego reprezentanta się powiodła, a sam zawodnik szybko wrócił do pełni sił i na tor. - Sezon był przewrotny. Na początku spisywałem się dobrze, a później odniosłem ciężką kontuzję, by wrócić w trakcie roku i ponownie zaliczyć dobrą końcówkę sezonu. Z całego roku jestem zadowolony. Cieszę się, że kończę go cało i zdrowo - mówi Kubera. - Na razie chciałbym odpocząć i wyciągnąć wnioski z całego roku, przeanalizować go. To w zasadzie tyle - dodał zawodnik zapytany o plany zimowe.