Noty dla zawodników Arged Malesy Ostrów: Oliver Berntzon 1. Patrząc na dorobek stałego uczestnika cyklu Grand Prix 2021, trener Mariusz Staszewski może chyba żałować, że w niedzielę nie dał szansy Nicolaiowi Klindtowi. Szwed na inaugurację był cieniem samego siebie i poza kolegą z pary pokonał jedynie nieopierzonego Kacpra Łobodzińskiego. Tomasz Gapiński 3. Doświadczony reprezentant gospodarzy w pierwszej części meczu dawał nadzieję nawet na dwucyfrówkę, jednak im dalej w las tym było coraz gorzej. Co ciekawe, pomimo wyraźnego spadku formy i tak spisywał się lepiej niż 90% jego kolegów. Zaowocowało to udziałem w biegach nominowanych. Grzegorz Walasek 2. Wychowanek Falubazu wciąż walczy z bólem po upadku w okresie przygotowawczym. Na domiar złego już w pierwszym wyścigu dość dotkliwie zapoznał się z nawierzchnią toru. Do bycia krajowym liderem formacji seniorskiej wciąż mu daleko, ale wraz z każdym kolejnym meczem sytuacja powinna ulegać poprawie. Matias Nielsen 3. Młody Duńczyk nie przestraszył się nagłego przeskoku z najniższej klasy rozgrywkowej do PGE Ekstraligi i w niedzielę odjechał naprawdę przyzwoite spotkanie. Do pełni szczęścia zabrakło tylko jednego indywidualnego zwycięstwa, które pozwoliłoby mu uwierzyć we własne umiejętności. Chris Holder 5. Debiut w nowych barwach cud, miód malina. Australijczyk zupełnie nie przypominał żużlowca z ostatnich lat, a bardziej człowieka z sezonu 2012, kiedy to po raz pierwszy i jak na razie jedyny zostawał indywidualnym mistrzem świata. Prezes Waldemar Górski trafił w dziesiątkę ściągając go do siebie z For Nature Solutions Apatora. Jakub Krawczyk 1. Pomimo, że był to dla niego debiut w PGE Ekstralidze, nie dostanie od nas taryfy ulgowej. To właśnie młodzieżowcy mieli być największym atutem beniaminka. Na razie jednak są wielką niewiadomą. Sebastian Szostak 1+. Nieznacznie lepszy od wyżej wspomnianego zespołowego kolegi. Plus przy ocenie jedynie za pokonanie rywala w drugiej odsłonie dnia. Co warto zaznaczyć, rywala niezbyt uznanego, bo Kacpra Łobodzińskiego. Noty dla zawodników ZOOLeszcz GKM-u Grudziądz: Nicki Pedersen 5+. Duńczyk od początku sezonu jest w niesamowitym sztosie i nie zamierza się zatrzymywać. W niedzielę imponował zwłaszcza w parze z Krzysztofem Kasprzakiem, z którym aż dwukrotnie zwyciężał w stosunku 5:1. Uwaga! Trzykrotny mistrz świata dogadywał się także z Przemysławem Pawlickim. Po fochu strzelonym w finale Mistrzostw Polski Par Klubowych nie ma już ani śladu. Krzysztof Kasprzak 5. Chyba znów sprawdzi się zasada, że rok parzysty oznacza lepszą wersję wychowanka Unii Leszno. Poza pierwszym biegiem praktycznie nieomylny i gdyby nie rewelacyjny Chris Holder, to 10 kwietnia nie oglądałby pleców żadnego z rywali. Frederik Jakobsen 2+. Po świetnym początku mało kto spodziewał się, iż w połowie spotkania uda się pod prysznic. Duńczyk w tym roku może mieć niemały problem z dostawaniem wielu szans, gdyż na inaugurację zdecydowanie lepsze wrażenie zrobił Norbert Krakowiak. Przemysław Pawlicki 5. Udowodnił, że niedawny finał MPPK nie był dziełem przypadku. Z takim Polakiem ZOOLeszcz GKM stać nie tylko na spokojne uniknięcie spadku, ale i na zakręcenie się w okolicach czołowej szóstki, która jesienią powalczy o medale. Kacper Pludra, Kacper Łobodziński 3. Obaj zrobili to, co do nich należało. Wychowanek Unii wygrał bieg juniorski, a drugi z grona młodzieżowców w dwunastym starciu urwał punkty teoretycznie lepszemu Sebastianowi Szostakowi. Jak na wyjazd, naprawdę świetna postawa. Norbert Krakowiak 4. Po paru niezbyt udanych latach chyba wreszcie odnalazł odpowiedni rytm i w tym sezonie może być jednym z najlepszych zawodników U24 całej PGE Ekstraligi. Chciałoby się rzec - w końcu.