Kolejna ze zmian jest pokłosiem skandalu, do którego doszło w niedalekiej przeszłości. Jak już wcześniej informowaliśmy, Polski Związek Motorowy rozwiązał kontrakt Norberta Kościucha ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk ze względu na zaległości finansowe sięgające... niemalże trzech miesięcy. Przypomnijmy, że zawodnik może wnioskować o rozwiązanie kontraktu przez PZM, jeśli klub zalega mu z płatnościami powyżej 60 dni. Najpierw jednak żużlowiec musi wystosować do klubu wezwanie do zapłaty pod rygorem wszczęcia postępowania rozwiązującego kontrakt z wskazaniem dodatkowej liczby dni na płatność. Sytuacja Kościucha pokazała władzom, że muszą zmienić system Właśnie sytuacja Wybrzeża Gdańsk i Norberta Kościucha pokazała władzom, że muszą zmienić ten przepis. Regulaminowe 60 dni zaległości ma zostać skrócone. Jeszcze nie jest wiadome, do jakiego poziomu zostanie ten przepis zmodyfikowany, ale prawdopodobnie o połowę, czyli do 30 dni. Władze mówią zatem "STOP" i nie dojdzie już do sytuacji, w której żużlowiec będzie musiał tak długo czekać na należne mu pieniądze. Przy obecnym brzmieniu regulaminowym gdyby zawodnik wystawił fakturę na przykład w lipcu, z Polskim Związkiem Motorowym mógłby zacząć działać, by rozwiązać kontrakt najszybciej we wrześniu, czyli de facto straciłby cały sezon. Właśnie tego chcą niknąć włodarze. Norbert Kościuch miał szczęście, że termin płatności wystawionej przez niego faktury przypadał na 16 maja, bo choć końcówkę sezonu będzie mógł spędzić w innym zespole i na bieżąco zarabiać. Nadchodząca zima będzie pod znakiem wytężonych prac Polskiego Związku Motorowego oraz prawników PZM. Zmian regulaminowych będzie sporo. Kwestią jest wypracowanie kompromisu także przez prezesów klubów PGE Ekstraligi oraz niższych lig w zakresie kilku regulacji.