Motoarena pomimo, że wciąż dzierży miano najnowocześniejszego stadionu żużlowego świata, to niestety od paru lat nie gwarantuje widzom wielkich widowisk. W Toruniu wieje nudą nie tylko w lidze, ale i w Grand Prix, co przekłada się na frekwencję na meczach miejscowego For Nature Solutions Apatora. Działacze w tym roku wreszcie postanowili coś z tym fantem zrobić i zarządzili prace nad nawierzchnią. Ich głównym celem miało być przede wszystkim usunięcie kamyczków, które utrudniały życie zawodnikom. - Mam nadzieję, że pomoże to naszym zawodnikom, aby nie byli już przez te kamienie spowalniani przy ataku na przeciwnika, który jedzie z przodu. Będzie to również po prostu mniej bolesne, bo niektóre kamienie uderzały po udach oraz rękach i było to odczuwalne. Teraz tego bólu przy jeździe będzie już mniej - tak opowiadał o wszystkim na początku kwietnia szkoleniowiec zespołu, Robert Sawina, na łamach nowosci.com.pl. W końcu coś dzieje się na Motoarenie Dziś śmiało możemy już powiedzieć, że zimowa decyzja związana z poprawą stanu nawierzchni jak najbardziej zdała egzamin. Na inaugurację PGE Ekstraligi For Nature Solutions Apator nie tylko pokonał ebut.pl Stal Gorzów, ale i kibice obejrzeli parę ciekawych wyścigów. Najważniejszy dla głównych bohaterów był jednak komfort z jazdy, o czym na pomeczowej konferencji w mixed zone mówił zresztą zadowolony Emil Sajfutdinow. - Na pewno jest dużo lepiej. Wiadomo, że potrzebowaliśmy przez to więcej treningów, aby na nowo wszystko zrozumieć. W porównaniu z niedawnymi IMME, to mamy zupełnie inny tor. Idziemy w naprawdę dobrym kierunku - oznajmił wracający do rywalizacji Rosjanin z polskim paszportem na antenie Eleven Sports 2. Oby to był więc początek serii widowiskowych zawodów na Motoarenie. Kolejny domowy pojedynek For Nature Solutions Apatora zapowiada się jeszcze lepiej niż ten sobotni, ponieważ do Torunia zawita marząca o kolejnym złotym medalu drużynowych mistrzostw Polski Betard Sparta Wrocław.