Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zmarzlik z zakazem. Włosi postawili sprawę jasno, Polak ma związane ręce

Bartosz Zmarzlik, tak wynika z naszych informacji, dostał zakaz kupowania sprzętu Petera Johnsa od produkującej żużlowe silniki firmy GM. Powód? Anglik ma własne głowice, a to nie podoba się Włochom z GM. Zmarzlik testował silniki Johnsa na Grand Prix w Cardiff, a potem także na treningach. Wygląda na to, że już nie może tego robić, jeśli nie chce mieć napiętych relacji z Giuseppe Marzotto.

Bartosz Zmarzlik
Bartosz Zmarzlik/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

 To problem, bo w tym roku Zmarzlik miał kłopoty z silnikami Ryszarda Kowalskiego. Były one na tyle duże, że w jednej rundzie nie wszedł nawet do półfinału. Testy Johnsa dla wielu były aktem desperacji. Na szczęście dla Zmarzlika, gdy zrobiło się nieco chłodniej, to silniki Kowalskiego zaczęły pracować lepiej i Polak zdobył piąte złoto w Grand Prix.

Zmarzlik przestał być maszyną do wygrywania

Jeśli jednak za rok Zmarzlik nie chce ponownie wpaść w sprzętowe turbulencje, to chyba musi znaleźć jakąś sensowną alternatywę. Ktoś zapyta, a po co, skoro silniki Kowalskiego dalej wygrywają wszystko (złoto w SGP i SGP2)? Warto jednak zwrócić uwagę, że o ile Zmarzlik pokonał rywali w Grand Prix, o tyle w lidze coraz częściej przytrafiają mu się koszmarne wpadki.

Zmarzlik przestał być maszyną do wygrywania. Cztery mecze skończył bez dwucyfrowego wyniku (6, 8, 7 i 8), a w dwóch innych dobrnął do 10 punktów dzięki bonusom. Wszyscy też pamiętamy, jak często w tym roku Zmarzlik musiał kłaść wszystko na jedną szalę, by wygrać bieg. To się bardzo często kończyło upadkami. Było ich zdecydowanie za dużo, bo też ryzyko, jakie podejmował Zmarzlik było ogromne. Wszystko dla wygranej.

Alexander Shevchenko - Francisco Cerundolo. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Silniki Kowalskiego nie zawsze niosły Zmarzlika

To podejmowanie ryzyka i brak dwucyfrówek brało się właśnie z tego, że silniki RK Racing nie zawsze niosły. Były problemy z trafieniem w odpowiednią regulację. Kiedy nie udawało się wszystkiego idealnie zgrać, to Zmarzlik nie był w stanie nawiązać walki z rywalami. O ile początek i koniec sezonu (mniejsze temperatury) był całkiem niezły, to środek był niezwykle ciężki.

Jeśli za rok Zmarzlik nie chce kłopotów i nerwów, to musi coś znaleźć. Już wiadomo jednak, że to nie będzie Johns. Firma Giuseppe Marzotto swój zakaz motywowała tym, że korzystanie z usług tunerów, którzy mają swoje głowice, nie zgadza się z filozofią fabryki.

Zmarzlik kupił dwa silniki od Kargera

Zapytaliśmy w teamie Zmarzlika o tę sprawę, ale nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. Najpewniej, dlatego że temat jest bardzo delikatny. Pewnie lepiej milczeć, bo przez przypadek można powiedzieć o jedno słowo za dużo. Zresztą Zmarzlik w tej sytuacji kupił dwa silniki od Briana Kargera i pewnie to będzie jego alternatywa dla Kowalskiego.

Swoją drogą, to taki zakaz od GM, to bardzo dziwna sprawa. Dotąd o czymś takim nie słyszeliśmy. Jednak niewykluczone, że w sytuacji, gdy Flemming Graversen zrobił swój własny silnik, a Peter Johns produkuje głowice, włoska firma chce zadbać o swój interes. Panowie od Marzotto boją się, że jak inni pójdą w ślady Graversena, to za chwilę ich rynek sprzedaży mocno się skurczy. A umówmy się, że ścisła współpraca Johnsa ze Zmarzlikiem mogłaby być problemem, bo Polak ma dużą wiedzę i taki Johns wiele by mógł na tym zyskać.

Inna sprawa, że na takim zakazie bardzo może skorzystać Kowalski. Związanie rąk Zmarzlikowi przez GM-a, to dobra wiadomość głównie dla niego. Być może mistrz nie chcąc sobie robić kłopotów, będzie dalej zamawiał silniki głównie u polskiego inżyniera. Tak na marginesie, to Kowalski jakiś czas temu robił swoje głowice, ale nie były one dobre i szybko się z tego wycofał.

Daniel Kowalski z RK Racing w boksie Wiktora Przyjemskiego./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Daniel Kowalski w rozmowie z Szymonem Woźniakiem i Piotrem Protasiewiczem./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Bartosz Zmarzlik/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem