Z ostatnich doniesień przed 89. Plebiscytem Przeglądu Sportowego wynikało, że wygrana Bartosza Zmarzlika będzie graniczyła z cudem. Przewaga Igi Świątek z każdym dniem rosła, a żużlowiec był taką mocną dwójką. Z 800 tysiącami głosów oddanych na Igę nie miał żadnych szans. Zmarzlik nie wyglądał jednak na zmartwionego. W końcu trzeci raz z rzędu stanął na plebiscytowym podium. Zmarzlik mówi o tym, co czuje - Z każdym kolejnym miejscem napięcie narastało. Myślałem: czy to już, czy to już. Im wyżej, tym człowiek się chyba bardziej stresował - żartował w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onetem 4-krotny mistrz świata. Potem Zmarzlik raczył opowieścią o miłości do żużla. - Nie wyobrażam sobie, jakbym funkcjonował bez motocykli, bez żużla, na dzień dzisiejszy. Co zimę myślenie o żużlu dzieli się u mnie na takie etapy. Pod koniec sezonu czeka się na dobrą sprawę na ostatnią imprezę, bo już jest trochę tego przesyt i jesteś zmęczony głównie psychicznie tym wszystkim. Następnie przez 2-3 tygodnie jest kompletnie brak myśli o tym, co robisz na co dzień. Potem już przychodzą nowe plany przygotowawcze, fajnie to płynie mniej więcej do tego okresu, który mamy teraz. Zmarzlik: Tego będzie mi brakowało - A za chwilę znów będzie pod górkę, staną się niecierpliwy, bo zacznie mi brakować motocykli, takiego pozytywnego stresu związanego ze startami, który można fajnie wykorzystać, by zadziałał na plus - przyznał Zmarzlik. Start sezonu w pełni jednak wynagrodzi Zmarzlikowi wszystkie zimowe stresy. - Kocham to co robię po prostu. Gdy jadę na trening, na zawody, czy na mistrzostwa świata, gdy wsiadam w busa, to mam takie uczucie, jak mały chłopiec, który idzie do swojej piaskownicy, bawić się najfajniejszymi swoimi zabawkami. Za chwilę będę miał już prawie 30 lat, ale czasem dalej się zamieniam w tego małego chłopca, który wyciąga z tego wszystkiego najwspanialsze momenty. I choć Zmarzlik głośno tego nie mówi, to wiadomo, czego oczekuje po konkretnym sezonie. Plan jest prosty - dorzucić kolejne medale do worka. Jeśli w tym roku będzie piąte złoto, to Zmarzlik już tak łatwo nie ucieknie od pytań od pogoni za Tonym Rickardssonem, 6-krotnym mistrzem świata na żużlu.