Kryterium Asów to turniej teoretycznie towarzyski. Teoretycznie, bo w praktyce wygląda to trochę inaczej. Przede wszystkim od dawna ma on status memoriału Mieczysława Połukarda, dzięki czemu dla wielu zawodników jest imprezą jednak dość prestiżową. Po drugie, to jeden z ostatnich poważnych testów przed ligą. Jeśli tam nie wyjdzie, będzie bardzo mało czasu na jakieś poprawki. Po trzecie, tu chodzi też o przewagę psychologiczną nas rywalami u progu nowego sezonu. Swój udział potwierdzili już najlepszy zawodnik świata, czyli oczywiście Bartosz Zmarzlik. Tym samym potwierdziły się informacje sprzed kilku tygodni, które mówiły właśnie o tym, że żużlowiec Platinum Motoru Lublin będzie pierwszym z ogłoszonych. Bartosz będzie miał okazję zmazać plamę sprzed roku. Wyglądał tak kiepsko, że niektórzy zaczęli powątpiewać, czy to na pewno on. Raził brakiem prędkości i widać było, że się męczy. Mistrz wystraszył kibiców, a potem zabawił się z rywalami Podczas zeszłorocznego Kryterium Asów Bartosz Zmarzlik oczywiście tak czy inaczej zajął miejsce w czołówce, ale od początku zawodów był wyraźnie gorszy od kilku rywali. Gdzieś na chwilę zagubił ten błysk i umiejętność wyprzedzania. Wielce prawdopodobne, że testował też sprzęt. Ale sporo osób zwracało uwagę na to, że Zmarzlik nawet na gorszym sprzęcie wielokrotnie robił z rywalami, co chciał. Tym razem jednak nie był w stanie niektórym się przeciwstawić. Jakie znaczenie w kontekście dalszej fazy sezonu mają wyniki turniejów przed ligą, to pokazały już kolejne tygodnie. Zmarzlik oczywiście znowu został najlepszym zawodnikiem świata oraz PGE Ekstraligi. W sezonie właściwie zaliczył jeden słabszy występ poza Kryterium Asów. Tak więc gdyby Bartoszowi znów specjalnie się nie powiodło w Bydgoszczy, nie należy wyciągać z tego absolutnie żadnych wniosków. Tegoroczne Kryterium Asów odbędzie się w niedzielę, 24 marca.