Reprezentant Polski do półfinału spisywał się znakomicie. Z dwunastoma punktami na koncie wygrał rundę zasadniczą i był jednym z faworytów do zwycięstwa na Stadionie Narodowym. Niestety na trzecim okrążeniu biegu półfinałowego pociągnęło go i spadł na trzecie miejsce, wypadając tym samym z finału. - Popełniłem fatalny błąd jeździecki, wjeżdżając na trzecim okrążeniu nieco szerzej, dotknąłem materiału, pociągnęło mnie bardzo mocno. Nie ma co tu nawet więcej komentować - mówił na gorąco po zawodach. Dopytywany o to, czy to była kwestia nawierzchni, potwierdził domysły dziennikarzy, jednak nie usprawiedliwiał się stanem toru. - Generalnie tak, mocno targało, ale to nie zmienia faktu, że ja popełniłem błąd - powiedział Zmarzlik. - Pilnowałem drugiej pozycji, wjechałem szerzej, żeby nie wjeżdżać w te dziury, żeby mnie w niego (Maxa Fricke’a - dop. red.) nie pociągnęło. Całe szczęście, że nie wywróciłem ani siebie, ani jego (Fricke’a - dop. red.) - dodawał. Dzisiejsze zawody były szóstymi rozgrywanymi na Stadionie Narodowym. Po raz szósty w zawodach nie zwyciężył Polak. Co na ten temat sądzi Zmarzlik? - Zbieg okoliczności. Na tacy miałem podany finał, a popełniłem błąd - odpowiedział krótko żużlowiec Moje Bermudy Stali Gorzów. Grand Prix na Stadionie Narodowym było nudne. Zmarzlik wyjaśnił dlaczego Kibice zgromadzeni na Stadionie Narodowym w Warszawie nie obejrzeli zbyt dobrego widowiska. Mijanek nie było wiele, a większość wyścigów de facto kończyła się na pierwszym okrążeniu - później zawodnicy najczęściej gęsiego dojeżdżali do mety. Zmarzlik sam się o tym przekonał, bo po błędzie w półfinale próbował gonić Lindgrena, jednak bezskutecznie. Co było powodem tak małej liczby mijanek? - Tor bardzo mały, ciasny. Później był bardzo szybki krawężnik, bo można było korzystać z dziur, które się tam zrobiły. Gdy dobrze się je pokonało, można było na tym skorzystać. Później ciężko było cokolwiek zrobić - wyjaśnił żużlowiec. Dopytywany o to, czy jest bardzo smutny, uciął temat. - Sezon jest długi - podsumował piąty zawodnik Grand Prix Polski.