W niedzielę Motor Lublin obronił mistrzostwo Polski par klubowych. Duet Zmarzlik - Kubera wspomagany przez Fredrika Lindgrena zanotował tylko jedną podwójną wpadkę z Unią Leszno, przez co o złoto musieli się bić w finale. Poza tą wpadką Motor był bezkonkurencyjny. Po zdobyciu kolejnego złotego medalu tym bardziej dziwi fakt, że Bartosz Zmarzlik nerwowo zareagował na pytanie, czy na MPPK zabrał swoje najszybsze jednostki napędowe. Wytłumaczył, że został źle odebrany Zdaniem Bartosza Zmarzlika jego słowa zostały źle odebrane i tak faktycznie mogło być, bo Zmarzlik zawsze przyjaźnie podchodził do mediów i każdego darzył szacunkiem. - Jako dziennikarze możecie mnie pytać, o co tylko chcecie. Cała sytuacja być może została źle odebrana, ale zapewniam, że żadnej złości z mojej strony nie było. Po prostu powiedziałem to, co uważałem. Uznałem po prostu, że co bym nie odpowiedział, to zostałoby źle odebrane i byłoby wykorzystywane w innym kontekście. Gdybym powiedział, że jadę na słabych silnikach, to dziennikarze mówiliby, że nie doceniam prestiżu mistrzostw Polski, gdybym zdradziłbym, że to były najlepsze silniki, to mówilibyście, że znowu przez to Zmarzlik wygrał - wytłumaczył Bartosz Zmarzlik. Mistrz się zmienia Faktem jest, że od kiedy Bartosz Zmarzlik został światowym ambasadorem żużla i gości na wielkich salonach, zaczął się zmieniać. Jego przemiana jest na plus, bo podszkolił angielski i choć ten nadal u niego kuleje, to i tak jest dużo lepiej niż jeszcze kilka sezonów temu. Ponadto lepiej odnajduje się na wielkich imprezach okołosportowych niż przed laty. Przemianę widać także w nastawieniu do mediów. Wcześniej Zmarzlik każdego traktował z szacunkiem i mówił na "pan". Teraz już tak często nie "panuje" i to dobrze, bo przecież trzykrotny indywidualny mistrz świata nie jest nastolatkiem, który dopiero wchodzi w świat żużla i najczęściej rozmawia ze swoimi rówieśnikami. Ponadto Zmarzlik próbuje być jak najmniej kontrowersyjny. Na jego mediach społecznościowych próżno szukać jakichkolwiek treści, które przez kogokolwiek mogłyby być odebrane w negatywny sposób. Zmarzlik trzyma nad tym pieczę. Zakupił nowe silniki Podczas spotkania z mediami zorganizowanego przez Discovery Sport Events Zmarzlik już nie był tak zamknięty i chętnie odpowiadał na pytania dotyczące silników. Jak się okazuje przed nadchodzącym sezonem zakupił trzy nowe jednostki napędowe. - Na ten sezon kupiłem trzy nowe silniki, w warsztacie mam kilka innych silników, których używam z powodzeniem od dwóch, trzech lat. Na każde zawody biorę, te które uważam, że będą spisywały się najlepiej danego dnia. Chciałbym wytłumaczyć, że nie ma podziału na silniki słabsze czy lepsze silniki. One wszystkie nadają się do jazdy, ale niektóre spisują się lepiej w konkretnych warunkach - wytłumaczył Bartosz Zmarzlik.