Siedmiu wspaniałych 1. kolejki PGE Ekstraligi 2022: Maciej Janowski 17+1 (3,3,3,3,3,2*) Zwłaszcza po ostatnim meczu pierwszej kolejki najlepszej ligi świata, nie sposób nie rozpocząć listy od Macieja Janowskiego. Polak totalnie rozbił bank i na Stadionie Olimpijskim nie oglądał pleców ani jednego rywala. Wyczyn kapitana Betard Sparty docenimy jeszcze bardziej zwłaszcza, gdy spojrzymy na wyniki tego zawodnika uzyskiwane w sparingach. 10 kwietnia 30-latek wygrał tyle biegów, ile w trzech tegorocznych test-meczach razem wziętych. Mikkel Michelsen 14 (1,3,1,3,3,3) Dla odmiany, czas tym razem na obcokrajowca i to w tym przypadku nie byle jakiego. Mikkel Michelsen w piątek na teren Moje Bermudy Stali przyjechał jak po swoje i na dzień dobry zdeklasował samego Bartosza Zmarzlika, trzykrotnie pokonując go na gorzowskim owalu. Duńczyk ponadto idealnie wywiązał się z roli kapitana i poprowadził Motor do pięknego triumfu na terenie głównego rywala w walce o tytuł drużynowych mistrzostw Polski. Co więcej, niekończąca się bajka wciąż może trwać, ponieważ przed złotym medalistą SEC i jego kolegami dwa spotkania u siebie. Przemysław Pawlicki 15 (3,3,2,3,3,1) Po pierwszym spotkaniu z uśmiechem na ustach do teamowego busa wsiadał się także Przemysław Pawlicki. Wiele wskazuje na to, że wychowanek Unii Leszno po serii kiepskich sezonów wreszcie odzyskał właściwy rytm i w tym roku odpowiednio wywiąże się z roli krajowego lidera ZOOLeszcz GKM-u. W Ostrowie momentami nie było na niego mocnych. Co ważne, najprawdopodobniej to nie jest jednorazowy wyskok, ponieważ 30-latek dał popis mocy już w poznańskim finale Mistrzostw Polski Par Klubowych. Zaufanie, jakim obdarzył go grudziądzki klub powoli zaczyna procentować. Chris Holder 14 (3,1,3,3,2,2) Nie opuszczamy jeszcze Ostrowa, bo niemały show w tym meczu zapewnił nam również Chris Holder. Tak, dobrze widzicie. Chris Holder w siódemce kolejki PGE Ekstraligi. Jeżeli chcecie, możecie ten fakt udokumentować w kalendarzu lub zapisać screenshota w pamięci telefonu. Oby jednak nie była to tylko jednorazowa akcja, gdyż świat żużla po prostu potrzebuje tak jeżdżącego Australijczyka. Zmiana barw klubowych najwyraźniej wyszła mu na dobre i nie zdziwimy się jeśli w tym roku starszy brat przyćmi młodszego. Daniel Bewley 13+1 (2*,2,3,3,0,3) Stopniowo obniżamy wiek naszych bohaterów. Tym razem czas na Daniela Bewleya, który na Stadionie Olimpijskim za pomocą punktów dał jasny przekaz organizatorom cyklu Grand Prix o treści "nie zmarnuję życiowej szansy". Brytyjczyk rządził i dzielił oraz za nic miał sobie to, że pod taśmą ustawiali się z nim takie gwiazdy jak Patryk Dudek, Robert Lambert czy Jack Holder. Co prawda przytrafiła mu się jedna wpadka, lecz, umówmy się, każdemu się one zdarzają. Hubert Jabłoński 6+1 (2,3,1*) Jeżeli nikt z leszczyńskich kibiców nie stworzył jeszcze petycji z prośbą o wybudowanie pomnika Romana Jankowskiego, to chyba na to najwyższy czas. Leszczyński cudotwórca w piątek przedstawił Polsce kolejnego zdolnego młodzieżowca, który już w debiucie poprowadził drużynę do triumfu na terenie jednego z faworytów do mistrzowskiego tytułu i ogrywał jak dzieci dwóch mistrzów świata do lat 21. - Jadąc do Częstochowy, liczyłem, że zdobędę przynajmniej jedno oczko. Udało się zgarnąć sześć i jestem z tego powodu bardzo zadowolony - mówił Interii po spotkaniu sam zainteresowany. Nam nie pozostaje chyba nic innego jak teraz wstać i bić mu brawo za ten niespodziewany, ale jakże piękny rezultat. Mateusz Cierniak 6+2 (3,2*,0,1*) W znakomity sposób swój drugi sezon w PGE Ekstralidze zainaugurował także Mateusz Cierniak. To właśnie między innymi dzięki jego skutecznej jeździe Moje Bermudy Stal nie potrafiła na początku odskoczyć od rywali i następnie uśpiona dała sobie odebrać inicjatywę. Co warto zapisać drukowanymi literami, nie działo się to w Lublinie gdzie junior zna każdy zakamarek toru, a na trudnym technicznie owalu w Gorzowie.