Dzięki pewnej wygranej w fazie zasadniczej PGE Ekstraligi, Motor Lublin trafił w pierwszej rundzie play-off na "teoretycznie najsłabszą" drużynę, NovyHotel Falubaz Zieloną Górę. Faworytem dwumeczu są zawodnicy Motoru. - Jak to w fazie play-offy, każdy mecz będzie wymagający i trzeba od siebie dać 110 procent żeby myśleć o awansie - mówi nam Bartosz Zmarzlik, lider Motoru Lublin. Żużel. Motor Lublin ma kryzys, to nie napawa optymizmem Choć przez rundę zasadniczą Motor przeszedł pewnie, to ostatnie spotkania w PGE Ekstralidze nie mogą napawać optymizmem. Od dziesiątej kolejki jazda mistrzów Polski nie jest przekonująca. W kryzysie jest przede wszystkim Jack Holder, który nie radzi sobie w spotkaniach wyjazdowych. Ostatnio gorszy okres spotkał także Bartosza Zmarzlika, który nie błyszczy w PGE Ekstralidze, a podczas ostatniego Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff po raz pierwszy od pięciu sezonów nie awansował półfinału rundy GP. Zmarzlik mówi wprost o kryzysie. - Miejmy nadzieję, że jest to chwilowy kryzys. Nie ukrywam, że jest on zauważalny i nie co pudrować rzeczywistości. Też nie ma co robić z tego dramatu i popadać w nerwowość, aczkolwiek mamy rzeczy do poprawienia. Praktycznie każdy z nas musi nad czymś pracować. To nie jest tak, że się nie staramy, że komuś się nagle nie chce. To jest sport i dużo różnych składowych jest do poukładania. Czasami trzeba więcej przepracować. Czasami potrzebny jest dzień do poukładania rzeczy, a czasem tydzień czy dwa - mówi Bartosz Zmarzlik. Żużel. Falubaz Zielona Góra bez presji Falubaz z kolei przeplata dobre spotkania tymi słabszymi. Pewny jest fakt, że do meczu z Motorem Lublin zielonogórzanie podejdą bez żadnej presji. Oni i tak wykonali już 150% zaplanowanej na ten sezon pracy, a każde kolejne zwycięstwo będzie wartością dodaną. Faworytem w dwumeczu nie są, ale niespodziankę na własnym torze mogą sprawić.