Tym żyje cała żużlowa Polska. Bartosz Zmarzlik w poniedziałkowe popołudnie przekazał spodziewane, ale i tak szokujące wieści. Jego odejście ze Stali Gorzów jest jednym z największych wydarzeń w speedwayu, jeśli chodzi o kilkanaście ostatnich lat. Jak się okazuje, decyzję o odejściu zawodnik podjął już dawno temu i ostatnie zawirowania wokół klubu mogły nie mieć już na nią żadnego wpływu. Na 99,9% mistrz świata z 2019 i 2020 roku zasili Motor Lublin, który od lat marzył o ściągnięciu tego żużlowca. Większość lubelskiego środowiska jest zachwycona, ale są i tacy, którym nowy nabytek się nie podoba. Rozpoczęli oni akcję #NieDlaZmarzlika. Komentarze opatrzone tym hasłem można znaleźć niemal na każdym żużlowym portalu. W samym Lublinie też można spotkać osoby przeciwne przyjściu Zmarzlika. Mówią, że to przez niego odejdzie Michelsen Głównym powodem niechęci grupy kibiców Motoru jest to, że gigantyczne pieniądze wyłożone na mistrza spowodują rozsypkę drużyny, która rozkochała w sobie całe miasto. Już wiadomo, że niemal na pewno z klubem pożegna się Mikkel Michelsen, zawodnik od kilku lat będący filarem ekipy, która krok po kroku zbliża się do upragnionego złota w DMP. Duńczyk poczuł się niedoceniany i najpewniej zmieni klub. Mówi się, że jest blisko Włókniarza Częstochowa. - W tym roku mamy świetnie zbilansowaną drużynę. Są nazwiska, jest chemia i wyniki. Tak naprawdę, po co nam Zmarzlik? Tym bardziej, że on przyjdzie, a skład się rozleci. Michelsen ma odejść, Drabik też. Lampart kończy wiek juniora. Kim my zamierzamy budować tę potęgę? Samym Zmarzlikiem? No coś tu nie gra. Marzenia marzeniami, ale chyba ktoś za bardzo odpłynął - pisał pan Karol. Oczywiście jeszcze nie wiemy oficjalnie, czy to właśnie Motor będzie nowym klubem Zmarzlika. Póki co, takich informacji ujawniać nie można. Tajemnicą poliszynela jest jednak to, że żużlowiec porozumiał się z Motorem już w lutym, na dwa miesiące przed rozpoczęciem sezonu.