Betard Sparta Wrocław jechała do Gorzowa Wielkopolskiego jak na ścięcie. Zespół od początku sezonu musi radzić sobie bez zawieszonego Artioma Łaguty, zaś w ostatnich dniach ich kryzys kadrowy pogłębił się jeszcze bardziej ze względu na kontuzję Gleba Czugunowa w testimonialu Taia Woffindena. Trzech seniorów i zaledwie dwupunkowa przewaga z pierwszego meczu? Do punktu bonusowego mistrzowie Polski potrzebowaliby cudu. Kowalski nie dał wyprowadzić się z równowagi Ten nie nadszedł, ale zespół ze stolicy Dolnego Śląska i tak zaprezentował się całkiem nieźle jak na swe mizerne położenie. Szybkością imponował zwłaszcza Bartłomiej Kowalski, dla którego było to spotkanie ze specjalnym podtekstem. Młodzieżowiec przed sezonem wywołał niemałe zamieszanie najpierw dogadując się z Moje Bermudy Stalą, a później podpisując kontrakt jednak we Wrocławiu. Gwizdy i wyzwiska nie zrobiły na nim większego zdarzenia. Dwudziestolatek w sześciu startach zainkasował siedem punktów i trzy bonusy. Szansę na sprawienie sensacji odebrała Sparcie słaba dyspozycja Taia Woffindena. Brytyjczyk wciąż nie odnalazł jeszcze optymalnej prędkości. Podczas wyścigów sprawiał wrażenie zupełnie pasywnego i nie był w stanie nawiązywać równej walki z najlepszymi gorzowianami. Od trzykrotnego mistrza świata kibice wymagają znacznie lepszej postawy. Co gorsza, jego problemy na początku zawodów podzielał Maciej Janowski, któremu jednak z każdym kolejnym wyścigiem szło już coraz lepiej i w końcowej fazie meczu był już w stanie toczyć przepiękne boje z samym Bartoszem Zmarzlikiem. Przyszłotygodniowy turniej Grand Prix na Jancarzu zapowiada się doprawdy wybornie. Z dziką kartą weźmie w nim udział Szymon Woźniak, którego jazda napawała dziś kibiców największą radością. Wychowanek Polonii Bydgoszcz potwierdził, że znajduje się w kapitalnej, być może najwyższej w całej karierze formie. Wyższość rywala musiał uznać zaledwie raz. Ci gorzowianie, którym powoli nudzi się już dominacja Zmarzlika wiążą z 29-latkiem spore nadzieje przed sobotnią rundą Grand Prix. Spokojnie może on pomieszać szyki bardziej uznanym przeciwnikom. Sparta poza play-off? To możliwe! Kolejne pewne zwycięstwo i równa forma całego monolitu zespołu pozwala Moje Bermudy Stali Gorzów coraz śmielej wybiegać w przyszłość i marzyć nawet o finale tegorocznych rozgrywek PGE Ekstraligi. Na ich dyspozycję z pewnością korzystnie wpływa stabilizacja na poziomie gabinetów. Afera wokół Marka G. wyraźnie przycichła, wybrano nowego prezesa i póki co nikt nie martwi się już o to czy gorzowianie nie będą mieli problemów z dojechaniem do końca sezonu. W szeregach Spartan panują zupełnie inne nastroje. Problemy zdrowotne, kryzys Woffindena, kolejna porażka, a do tego niespodziewanie zwyżkujący ZOOLeszcz GKM Grudziądz - wszystkie te czynniki sprawiają, że aktualni mistrzowie kraju muszą coraz częściej oglądać się za siebie. Dziś nie można już wykluczyć scenariusza, w którym nie tylko nie obronią tytułu, ale nawet nie zakwalifikują się do fazy play-off.