Sezon żużlowy rusza za niespełna miesiąc. Zacząłem się zastanawiać, dla kogo to może być dobry, przełomowy rok. Moja pierwsza myśl to Piotr Pawlicki, na którego transferze Betard Sparta Wrocław może zrobić kapitalny biznes. Zmiana klubu była mu potrzebna Od kilku lat słyszeliśmy, że Pawlicki dobrze przepracował zimę i że wreszcie odnajdzie swój dawny błysk. Tymczasem sezon po sezonie było tylko gorzej. Teraz zawodnik postawił wszystko na jedną kartę, zamienił Fogo Unię Leszno na Betard Spartę Wrocław i mam wrażenie, że podjął naprawdę dobrą decyzję. Nowy klub Piotra ostro wziął się za niego, aby postawić go na nogi. Pierwsza sprawa to treningi u boku Mariusza Cieślińskiego. Ten od lat współpracuje z Maciejem Janowskim, który pod kątem fizycznym zawsze jest perfekcyjnie przygotowany. To nie tak, że u Pawlickiego coś pod tym kątem nie funkcjonowało, jednak świeże podejście kogoś z zewnątrz z doświadczeniem w pracy z żużlowcami na pewno się przyda. Druga sprawa to sprzęt, czyli coś co bodaj najmocniej ciągnęło Pawlickiego w dół. Transfer Łukasza Jankowskiego do jego teamu może być naprawdę świetnym ruchem. Po tym, jak w boksie Piotra przestał pojawiać się jego ojciec gołym okiem widać było, że brakuje tam fachowego spojrzenia fachowca. Jankowski ma już spore doświadczenie w pracy z zawodnikami, sam nim zresztą kiedyś był, więc to połączenie może się udać. Kolejna, najbardziej trywialna sprawa, czyli zmiana środowiska, która wielu zawodnikom wychodziła w przeszłości na dobre. Pawlicki pojeździ na nowym torze, będzie współpracował z innymi ludźmi, a poza wszystkim w swoim otoczeniu będzie miał okazję podpatrywać mistrzów świata i wielkich żużlowców. Wspólna jazda z Janowskim, Woffindenem, czy Łagutą może mu wyjść tylko na dobre. Pawlicki da Sparcie mistrzostwo Polski? Inna sprawa, że na tym interesie dobrze może wyjść sam klub. Pawlicki wydaje się idealnym uzupełnieniem składu, który na papierze wygląda na prawdziwy dream team. Poza tym wszystkie gwiazdy będą wyjątkowo zmotywowane, aby jeździć dobrze, bo za rok zrobi się kolejka do składu i ktoś będzie musiał odejść. Wszystko przez to, że z pozycji U-24 "wyrośnie" Daniel Bewley. Jeśli Sparta osiągnie sportowy sukces (a wiele na to wskazuje), to pewnie każdy chętnie by został. Tym bardziej, że klub jest poukładany pod kątem finansowym. Taka rywalizacja może nie tylko wznieść na wyżyny Pawlickiego i spółkę, ale przede wszystkim pozytywnie odbić się na wynikach całego zespołu. Zobacz również: Niesmaczne obrazki z Polski. "Medale w zębach i rosyjska flaga"