Thomsen w tym tygodniu na torach PGE Ekstraligi zdobył 29 punktów z bonusem. Najpierw był mecz w Gorzowie z ZOOLeszcz GKM-em (51:39), w którym wywalczył 13+1. Jeszcze większe wrażenie zrobił jednak w wyjazdowym starciu z Tauron Włókniarzem. To głównie dzięki jego fantastycznej postawie (16 w 6 wyścigach) ebut.pl Stal sensacyjnie zremisowała i tym samym częstochowianie po trzech kolejkach są bez zwycięstwa w lidze. A gorzowianie pokazują, że jest życie bez Zmarzlika. Thomsen jak Zmarzlik Duńczyk jest chwalony nie tylko za same zdobyte punkty. Jeszcze większy podziw budzi jego jazda na dystansie. We wtorkowym meczu z grudziądzanami przejeżdżał w ekspresowym tempie obok Nickiego Pedersena, wyprzedzał też stałego uczestnika cyklu Grand Prix Maxa Fricke'a. W piątek w Częstochowie przegrał po razie tylko z Mikkelem Michelsenem oraz Leonem Madsenem, a później nie było już na niego mocnych.Thomsen jeździ dla Stali od sezonu 2019. Dopiero w ubiegłym roku zdołał wykręcić średnią powyżej 2,0 pkt/bieg (2,046). Jest to granica oddzielająca liderów od zawodników drugiej linii. Na inaugurację w Toruniu poszło mu średnio (7+2), ale w dwóch kolejnych spotkaniach był jak z innej galaktyki. A to wszystko na silniku przygotowanym przez polskiego tunera Krzysztofa Jabłońskiego. Były żużlowiec wspina się coraz wyżej w rankingu tunerów. Występy Thomsena to najlepsza reklama. Świącik powinien powalczyć o Thomsena? Przed występami w elicie Thomsen z powodzeniem ścigał się na pierwszoligowych torach. Miał gorsze starty, lecz na dystansie dokonywał cuda. W ostatnich latach lepiej wychodzi spod taśmy, co też musi mieć wpływ na coraz lepsze wyniki zawodnika, który ma wystarczający potencjał, by walczyć o medale w Grand Prix. Może już w tym roku? Fani Duńczyka muszą trzymać tylko kciuki za zdrowie żużlowca. W ostatnich latach miał kilka kontuzji.Thomsen debiutował w PGE Ekstralidze w Częstochowie i już wtedy błyszczał. Czasami można mieć wrażenie, że urodził się do jazdy na tym torze. Być może prezes Michał Świącik, budując skład na następny sezon, będzie chciał stworzyć duńską armię i dokoptować Thomsena do Leona Madsena i Mikkela Michelsena? Nie byłby to wcale taki najgorszy pomysł. Z takimi liderami częstochowianie wyglądaliby na dream team.A Thomsen z Michelsenem tworzyli już jedną duńską mafię. Było to w sezonie 2018 w Zdunek Wybrzeżu. Trzecim skutecznym Duńczykiem w składzie był Mikkel Bech. Ta trójka w I lidze tworzyła świetne widowiska.