To, że Platinum Motor Lublin pozyskując Wiktora Przyjemskiego, stał się zespołem mocniejszym niż w sezonie 2023, jest dla wielu oczywiste. Jednak nie dla wszystkich. Jeden z prezesów klubu PGE Ekstraligi powiedział nam, że wszyscy, także Motor, osłabili się w porównaniu do minionych rozgrywek. Dodał też, że jest sposób na Przyjemskiego i zawodnik, który ma zastąpić Mateusza Cierniaka, wcale nie musi być od niego mocniejszy. W 1 Lidze Przyjemski przebił wszystkich Brak wiary w Przyjemskiego może dziwić o tyle, że przecież mówimy o najlepszym zawodniku 1 Ligi w sezonie 2023. 18-latek przeskoczył wszystkich. A zaskoczył nawet swój sztab i menadżera. Nikt w jego teamie nie spodziewał się, że będzie aż tak dobry. Zawodnik ochrzczony przez media mianem "złotego dziecka" w ostatnim oknie transferowym zamienił 1 Ligę na PGE Ekstraligę i wszyscy liczą na kolejny krok do przodu, a Krzysztof Cugowski nie ma wątpliwości, że ten ruch w zasadzie przesądza o trzecim z rzędu złocie dla Motoru. I trudno z Cugowskim polemizować zważywszy na to, jak prezentował się Przyjemski w tym roku, ale i też patrząc na to, jak jest prowadzony i jacy ludzie są w jego teamie. A ma przecież do dyspozycji trenera Jacka Woźniaka, który prowadzi go od najmłodszych lat i jest mistrzem w swoim fachu. Przyjemskiemu pomaga też Wojciech Malak, były mechanik Tomasza Golloba. Dlaczego Przyjemski miałby mieć kłopoty w Ekstralidze? Dlaczego zatem zdaniem jednego z prezesów Motor może mieć z Przyjemskim kłopoty? Dlaczego zawodnik, który ma zastąpić na juniorce Cierrniaka miałby się od niego okazać dużo gorszy? Działacz, prosząc o zachowanie anonimowości, przekonuje, że swoje zrobi przeskok z pierwszej do Ekstraligi, że jednak ta różnica klas zweryfikuje nastolatka. Po drugie uważa on, że Przyjemski nie poradzi sobie, jeśli ktoś przygotuje bardziej przyczepny tor, że na takiej nawierzchni kompletnie sobie nie poradzi. W tym rozumowaniu jest trochę racji. Przyjemski faktycznie nie wypadał dobrze, gdy przyszło mu jechać na przyczepnych torach. Trudno jednak jednoznacznie stwierdzić, że to go wyhamuje. W 2023 trener Woźniak zrobił wiele, by Przyjemski mógł stawić czoła przyczepniejszym nawierzchniom. Wdrożono pewien proces, który powinien zaprocentować. Wydaje się więc, że nawet jeśli Przyjemski nie zastąpi Cierniaka jeden do jednego, to jednak dziury w składzie nie zrobi. Zresztą Motor na juniorce ma pewne atuty. Bartosz Bańbor, który w tym roku wszedł do składu, już pokazał, że za rok może rozdawać karty. Jeśli Bańbor poprawi się choć trochę, a Przyjemski pokaże trzy czwarte tego, co w 1 Lidze, to dziury na juniorce nie będzie i Motor jednak wygra ligę. Inna sprawa, że jakoś trudno uwierzyć w to, że Przyjemski sobie w Ekstralidze nie poradzi.