Ebut.pl Stal dobrze rozpoczęła sezon, ale ma swoje problemy. Najsłabszym ogniwem jest zawodnik U-0-24. Rezerwy tkwią w juniorach. Pollestad czeka na swoją szansę w Stali Nad juniorami sztab musi spokojnie popracować, bo lepszej pary niż Oskar Paluch, Mateusz Bartkowiak Stal w tej chwili nie wyczaruje. Jeśli chodzi o zawodnika U-24, to w pogotowiu czeka utalentowany Mathias Pollestad. Zdaniem niektórych młody Norweg mógłby już teraz wskoczyć za Wiktora Jasińskiego, który nie spełnia oczekiwań. Trener Stanisław Chomski mówi nam jednak, że nie planuje zmiany, że Jasiński ma u niego kredyt zaufania, że w piątkowym meczu z Platinum Motorem na pewno dostanie szansę. - To jest taka decyzja, ze jednego mogę zgasić, a drugiego spalić - mówi nam Chomski, mając na myśli to, że za jednym zamachem może stracić obu zawodników. W Ekstralidze U-24 Jasiński pokazał, że jest lepszy od Norwega Wiemy, że Chomski uważnie przygląda się zawodnikom nie tylko w PGE Ekstralidze, ale i też Ekstralidze U-24. We wtorek Stal jechała w Ekstralidze U-24 mecz z Włókniarzem Częstochowa i na torze pokazali się zarówno Jasiński, jak i Pollestad. Pierwszy pojechał cztery razy i wszystkie biegi wygrał. Pollestad zdobył 9 punktów i 2 bonusy w czterech startach, czyli stracił 1 punkt. Jasiński, choć w Ekstralidze na razie jest słaby, to w Ekstralidze U-24 pokazał, że jest minimalnie lepszy od Pollestada i żądania zmiany w składzie można między bajki włożyć. Dlatego Chomski będzie dalej monitorował sytuację i raczej nie należy się spodziewać szybkiej roszady. Zwłaszcza że trener Stali ma swoje zasady. Rok temu dał słowo Patrickowi Hansenowi i ten długo miał pewne miejsce w składzie. To samo będzie teraz z Jasińskim. Inna sprawa, że w meczu z Motorem to nie Jasiński będzie kluczową postacią Stali. Dobry wynik mają załatwić liderzy. Jasiński jak dorzuci 3-4 punkty, to będzie dobrze. Juniorzy z kolei muszą podtrzymać normę z dwóch ostatnich spotkań, czyli 5+1.