11+1 w debiucie w Bundeslidze, 12+3 w pucharze Czech, 14 w mistrzostwach Czech juniorów, wygrana z kompletem punktów w memoriale Michala Matuli - czy to wyniki obiecującego młodzieżowca z kilkuletnim doświadczeniem? Nie, to dorobek Adama Bednara, który na motocyklach 500 cc jeździ w zasadzie od kilku tygodni. To co wyprawia nastolatek z Pragi trudno do czegoś porównać. Dawno w żużlu nie było kogoś, kto przed ukończeniem 16. roku życia dokonywał takich rzeczy.Michał Konarski, Interia. Patrzę na twoje wyniki i jestem w szoku. Jak ty sam do tego podchodzisz?Adam Bednar: Ja też jestem w szoku, że tak mi idzie. To mój pierwszy rok na motocyklach o pojemności 500 cc, czyli tych w pełni dorosłych. Jeszcze w 2022 jeździłem na 250-tkach. Super, oby tak dalej. Mi z tym bardzo dobrze.Jesteś coraz mniej anonimowym zawodnikiem, ale kibice w Polsce wciąż niewiele o tobie wiedzą. Możesz się krótko przedstawić?- Nazywam się Adam Bednar, mam 15 lat i jeżdżę na żużlu od kilku lat (śmiech). Mieszkam w Pradze, tam też najczęściej trenuję.Jak wygląda twój team?- To nie jest jeszcze tak wielki i profesjonalny team, jaki ma duża część zawodników, zwłaszcza tych ze światowej czołówki. Pomaga mi tata i w ogóle cała rodzina, za co jestem im wszystkim bardzo wdzięczny. Razem dajemy radę i naprawdę fajnie to funkcjonuje. Tata ci pomaga, więc zapewne nie było problemów z namówieniem go na zgodę by być żużlowcem. - Z nikim nie było problemów (śmiech). Wszyscy wiemy, że żużel to niebezpieczny sport, ale właśnie tę dyscyplinę chcę uprawiać.16. urodziny będziesz miał dopiero we wrześniu. Przez to w tym roku jeszcze nie możesz brać udziału w wielu imprezach. Polscy juniorzy często skarżą się na ten przepis. A jak ty się na to zapatrujesz?- Nic by się nie stało, gdyby można było żużlowca radzącego sobie na torze puścić wcześniej. Ja muszę czekać do drugiego września, bo dopiero wtedy będę obchodził szesnaste urodziny. Szkoda, bo z chęcią pojeździłbym w zawodach, w których aktualnie nie jestem uprawniony do startu. Radzę sobie ze starszymi rywalami, więc myślę że byłoby wszystko w porządku. Tak więc mam zdanie podobne do polskich juniorów. Jeśli ktoś jest w stanie rywalizować, tych kilka miesięcy wcześniej nie robi większej różnicy.A propos Polski. Nie wierzę, że kluby do ciebie nie dzwonią.- Dzwonią. Kontaktowali się już ze mną przedstawiciele kilku ośrodków. Zapewne głównie pod kątem Ekstraligi U24, bo to na początek najlepsze miejsce dla kogoś takiego, jak ja.Możesz zdradzić, jakie to były kluby?- Nie za bardzo (śmiech).Masz jakiś sportowy wzór? Naśladujesz kogoś?- Tak. Bardzo podoba mi się dwóch Brytyjczyków: Tai Woffinden oraz Daniel Bewley. Cenię sobie zwłaszcza ich sylwetkę, swobodę jazdy i umiejętności techniczne. To na nich wzoruję się najczęściej.Za rok podczas GP w Pradze będziesz już miał 16 lat. Przyjmiesz ewentualną dziką kartę?- Na razie to nie wiemy, jak w ogóle będzie sezon 2023 wyglądał w moim wykonaniu. Ten faktycznie zaczął się super i oby tak dalej, ale do przyszłego droga daleka. Przecież może być zupełnie inaczej niż teraz. Z formą różnie bywa.No dobrze, ale załóżmy że będzie tak samo.- To dlaczego nie? Jestem za tym, żeby pojechać. Praga to mój tor, znam go dobrze i mógłbym spróbować.Na koniec zapytam, jak to wygląda ze sponsorami w Czechach. U nas ktoś taki, jak ty jeździłby już cały oklejony logotypami. Ale u was króluje hokej, nie żużel.- Tak, Czesi uwielbiają hokej. Nie jest łatwo o sponsorów dla żużlowca, ale na szczęście w tym roku dołączyło do mnie sporo darczyńców, którym przy okazji bardzo serdecznie dziękuję za wsparcie. Dziękuję też całej mojej rodzinie, bo bez nich nie dałbym rady jeździć na żużlu.