Thomsen walczy z kontuzją od sierpnia O 20 sierpnia Anders Thomsen z pewnością chciałby zapomnieć. Wówczas podczas Grand Prix Challenge w Glasgow upadł na tor i doznał dziewięciu złamań w prawej nodze. Żużlowiec musiał poddać się specjalistycznemu leczeniu. Przez chwilę musiał nawet poruszać się za pomocą wózka inwalidzkiego. W kolejnych tygodniach wspierał się o kulach. W ten sposób pojawił się podczas finału PGE Ekstraligi, gdzie wspierał swoją drużynę w walce o medal. Zawodnik w duńskich mediach zabrał głos na temat daty powrotu na tor. Informacje, które przekazał z jednej strony są optymistyczne, a z drugiej dają trochę do myślenia. Thomsen deklaruje, że chciałby wsiąść na motocykl w lutym. Daje sobie przy tym pewien margines i nie wyklucza pierwszych kółek w marcu. Teoretycznie wszystko się zgadza, bo na start sezonu powinien być gotowy. Pytanie tylko, w jakiej będzie dyspozycji. Mówimy w końcu o dużej skali złamań w nodze. Chodzi przy tym o prawą kończynę, która w jeździe na żużlu jest niezwykle istotna, gdyż pomaga prowadzić motocykl. Duńczyk kluczową postacią w Stali Gorzów Kciuki za szybki powrót do zdrowia trzymają za Duńczyka w Gorzowie. Stal po odejściu Bartosza Zmarzlika jest w trudnej sytuacji kadrowej. Liderem drużyny powinien być Martin Vaculik, zaś Thomsen wydaje się być tym drugim. Gdyby w rekonwalescencji żużlowca poszło coś nie tak, to wicemistrzowie Polski byliby w olbrzymich tarapatach. Swoją drogą w podobnej sytuacji jest ZOOleszcz GKM Grudziądz, gdzie w podobnym terminie do jazdy na żużlu ma wrócić Nicki Pedersen. Starszy z Duńczyków leczy się z kolei po kontuzji miednicy. Na razie wszystko zmierza w dobrą stronę, jednak w jego przypadku również mówimy o bardzo poważnym urazie, a takie zawsze pozostawiają pewien znak zapytania. Czytaj także: Nowy nabytek z gwarancją startów. Polak ma kłopot