Dużo szumu wywołał niedzielny wpis Mateusza Tondera. Zawodnik Falubazu w ostrych słowach odniósł się do nienależytej jego zdaniem ilości startów w meczu. Stwierdził, że czuje się jak śmieć. Kibice obwinili za to właśnie trenera Żytę. Podobnie, jak za porażkę w Gdańsku. Porażkę sensacyjną. Wybrzeże jeszcze kilka tygodni temu miało na koncie okrągłe zero, ale z tą drużyną stało się coś niebywałego. Niemniej w spotkaniu z Falubazem jechali bez Jamroga i Trofimowa, a i tak wyrwali rywalowi nawet punkt bonusowy. - Żyto, skończmy już z tym. Jakieś dziwne niedyspozycje w trakcie meczu, niezrozumiałe decyzje taktyczne, a przede wszystkim ta porażka. Ja mam dość. My chcemy awansować? Taki Falubaz nie ma szans z Polonią - pisał pan Aleksander. Mówią, że nie panuje nad atmosferą Fani zauważają, że przypadek Tondera nie jest jedynym mogącym świadczyć o niewłaściwym klimacie w zespole. Rok temu na klub mocno narzekał też Jan Kvech. - To już nie jest przypadek. Moim zdaniem są rzeczy, o których się nie mówi, w które bezpośrednio wpływają na takie, a nie inne wyniki. My mieliśmy tę ligę roznieść. A co jest, to każdy widzi - ocenił pan Krystian. Sporo jest także komentarzy dotyczących Piotra Protasiewicza. Kibice chcą, by to on przejął zespół. - Piotrek jeździ w miarę dobrze, ale chyba wszyscy, łącznie z nim, widzimy że to już nie jest to. Gdy go nie było i zajmował się doradzaniem przy prowadzeniu drużyny, jechaliśmy najlepiej. Żyto może się od niego uczyć - napisał pan Wojciech. Zapewne w trakcie sezonu Falubaz nie będzie robił nerwowych ruchów, ale wielce prawdopodobne, że po jego zakończeniu faktycznie dojdzie do zmian. Mówi się, że notowania Żyty są bardzo niskie. I trudno się dziwić.