Z naszych ustaleń wynika, że Wiktor Trofimow miał się pojawić na prezentacji drużyny Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Zawodnik miał w tym dniu dostać ostatni przelew z klubu. Jeszcze przed prezentacją dostał jednak informację, że przelew zostanie zrobiony, ale dopiero 14 listopada. Finalnie nie pojawił się na prezentacji, a sprawę zaległości miał zgłosić w PZM. Wybrzeże twierdzi, że jest rozliczone co do złotówki - Bez komentarza. Będą audyty w klubach i będzie proces licencyjny, który wszystko zweryfikuje - mówi nam Rafał Sumowski, rzecznik prasowy Wybrzeża. Nieoficjalnie dowiadujemy się, że wszystkie faktury wysłane przez Trofimowa do klubu zostały rozliczone. Wybrzeże nie ma sobie nic do zarzucenia i spokojnie czeka na audyt i proces licencyjny. Brak Trofimowa dużym problemem dla klubu Jakby nie było, klub ma teraz spory problem. I nie chodzi tylko o to, że z seniorskiego składu na 2022 nie został nikt. Bardziej idzie o to, że w składzie brakuje drugiego Polaka. Wybrzeże ma jedynie Daniela Kaczmarka i krajowych juniorów. Może nimi załatać dziurę, ale odbije się to na jakości i wyniku. Poza wszystkim klub musi wyciągnąć wnioski z tego, jak rozwiązał w tym roku temat płatności. Były poślizgi, nie udało się dotrzymać pierwotnych terminów, a zawodnicy, tracąc nadzieję na to, że dostaną swoje pieniądze, wiązali się z innymi. Rasmus Jensen, Adrian Gała i Timo Lahti odeszli mimo wcześniej zawartych porozumień. Wiktor Trofimow, jedyny, który mógł zostać ze starego składu, teraz w prywatnych rozmowach utrzymuje, że Wybrzeże zalega mu z wypłatą stu tysięcy. Czytaj także: Przewidział tytuł Motoru. Na kogo teraz stawia?