Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Unia Tarnów weźmie zarówno Kennetha Bjerre, jak i Davida Bellego, ale klub po cichu załatwił kontrakt Timo Lahtiego wprawiając wszystkich w osłupienie. Bo przecież Lahti miał iść do Texom Stali Rzeszów. W Unii Tarnów zostało jedno wolne miejsce w składzie Pozyskanie Lahtiego oznacza, że zostało już tylko jedno wolne miejsce w składzie, bo Unia już ma Adriana Cyfera, Daniela Jeleniewskiego i Marko Lewiszyna na pozycję U24. Teraz Bjerre i Bellego walczą o jedno wolne miejsce. I na dokładkę mają mocnego konkurenta, bo do Unii zgłosił się Kim Nilsson. Szwed już kiedyś jeździł w Tarnowie, a w ostatnich sezonach był mocnym punktem MF Trans Landshut Devils. Miał zostać w niemieckim klubie, ale działacze z Landshut zrezygnowali z jazdy w 1. Lidze, gdy okazało się, że to będzie się wiązać z koniecznością założenia spółki w naszym kraju. I teraz Nilsson ma problem, bo jednak wolałby zostać w 1. Lidze. Nic dziwnego, że zapukał do Unii. Nilsson to ciekawa alternatywa dla Bjerre i Bellego Nillsson to ciekawa alternatywa dla bydgoskiej dwójki (Bellego i Bjerre w tym roku jeździli dla Abramczyk Polonii). W końcu wiele zyskał na startach w Grand Prix. W turnieju w niemieckim Teterow dostał się nawet do finału. Miał być chłopcem do bicia, ale potrafił urywać punkty najlepszym. Finalnie zajął jedno z ostatnich miejsc, ale wstydu nie było. Dla Unii to jednak miłe, że ma taki dylemat. Kogo by nie wybrała, nie popełni błędu. Te trudniejsze wybory będą później, bo klub nie ma dobrych juniorów (najwyżej zdolnych, ale nie oszlifowanych), a to też będzie miało znaczenie przy walce o awans. Sztab i działacze muszą też zdecydować, czy zostawić kogoś z obecnej kadry. Jest ona bardzo szeroka, ale jest w niej raptem kilka nazwisk, nad którymi warto się pochylić i dać im szansę.