Awans Wilków po wygranej finałowej batalii z Falubazem był we wrześniu 2022 roku mimo wszystko dużym zaskoczeniem. Spadkowicz z Zielonej Góry po odprawieniu mocnej w tamtym momencie Abramczyk Polonii Bydgoszcz już praktycznie gratulował sam sobie powrotu do PGE Ekstraligi, ale musiał obejść się smakiem. Wilki wygrały u siebie, na wyjeździe obroniły przewagę i to one weszły do elity. Elity, która później mocno dała im w kość. A zaczęło się naprawdę obiecująco. Dwa domowe zwycięstwa, minimalna i pechowa porażka w Lesznie, dająca ogromne szanse na punkt bonusowy w starciu z bezpośrednim rywalem do utrzymania. Potem jednak przyszły znane już wszystkim perypetie z torem, wielkie skandale podczas IMP, które odbiły się też na zespole. Do końca rozgrywek Wilki były już dużo słabsze niż w ich pierwszej fazie. Spadek mimo świetnego początku był koniec końców zasłużony. Tam nie było wyraźnego lidera. Tak się nie da odnieść sukcesu Wilki przed sezonem 2023 dokonały ruchu transferowego, który został później jednym z głośniejszych w tamtym okienku. Prezes Grzegorz Leśniak wiedział, że musi grać ostro, jeśli chce myśleć o utrzymaniu w PGE Ekstralidze. Wyciągnął z Leszna Jasona Doyle'a, sprowadził też Krzysztofa Kasprzaka. Ten pierwszy niby swoje zrobił, ale nie miał nawet średniej 2,000. Kasprzak zaś mocno rozczarował. Katastrofę z kolei zaliczył Mateusz Świdnicki. Przeciętnie wypadli Milik i Lebiediew, a to było za mało na utrzymanie. Nota dla drużyny: 2+ Zespół z Krosna prowadzili Ireneusz Kwieciński oraz Michał Finfa. Czy pracę obu panów można ocenić pozytywnie? Pod względem stricte sportowym raczej tak, bo co oni mieli zrobić. Ponoszone przez Wilki porażki nie brały się z błędów taktycznych, a ze słabej postawy samych żużlowców. Kwiecińskiego na jakiś czas zawieszono na skutek problemów z torem w Krośnie. Jakby nie patrzeć, chciał jednak działać na korzyść dla drużyny. Nota dla menedżerów: 3+ Co się stało z mistrzem Polski juniorów? Chyba nikt w najczarniejszych scenariuszach nie przewidywał, że aż tak drastycznie spadnie poziom sportowy Mateusza Świdnickiego, który w Krośnie jeździł jako U24. Trudno aż powiedzieć, co mogło stać się z tym chłopakiem. Jego statystyki są jednak straszne. On sam jak mówił, stracił ochotę do jazdy. To był najsłabszy punkt zespołu, ale naprawdę nie ma sensu już się nad nim pastwić. Z niego można zrobić nawet lidera Choć w PGE Ekstralidze Vaclav Milik szału nie zrobił, to w niższej lidze jest w stanie nawet liderować. Wilki zostawiły go w składzie, mocno zżył się z miejscowym środowiskiem, ma stamtąd blisko do domu. W 1. Lidze Milik do spółki z Berge może być duetem, który wiele meczów rozstrzygnie na korzyść Wilków. A przecież są też Wojdyło czy Seifert-Salk. To będzie ciekawy zespół. Z taką jazdą trudno o pozostanie w PGE Ekstralidze 3 - tyle meczów wygrały Wilki w całym sezonie 2023. W taki sposób nie da się już utrzymać w PGE Ekstralidze, zważywszy że remisów żadnych krośnianie nie mieli. Obie wygrane miały miejsce w kwietniu. Gdy dochodziło do najważniejszych rozstrzygnięć, drużyna była już bezradna.