- Ukraiński klub SKA Speedway Lwów zgłosił chęć udziału w naszych rozgrywkach. Wszystkie kluby drugoligowe wyraziły na to zgodę. Nie znam przepisu, który by tego zabraniał. Drużyna ze Lwowa miałaby takie same prawa i obowiązki jak polskie zespoły, z tą tylko różnicą, że zawodnikami krajowymi w SKA byliby Ukraińcy, a Polacy mogliby startować tylko jako obcokrajowcy - wyjaśnił wiceprezes PZM, Andrzej Grodzki. Ukraińcy dotychczas rywalizowali w rosyjskiej lidze, jednak spore odległości jakie musieli pokonywać zmusiły ich do szukania korzystniejszego rozwiązania. - Musieliśmy jeździć do Togliati czy Baszkirii. Do Polski jest nam znacznie bliżej - uzasadnił prezes SKA Lwów, Siergiej Latosiński.