Dzień przed świętem żużla w Warszawie doszło do wielkiej awantury z udziałem Bartosza Zmarzlika. Polak zakwestionował swoją porażkę w rywalizacji sprinterskiej przeciwko Janowi Kvechowi. Zmarzlik odpadł już na początku, a jego zażalenia odnośnie złego pomiaru czasu zostały odrzucone. 30-latek był po tej sytuacji strasznie niepocieszony. Męczarnie Bartosza Zmarzlika w Warszawie Wielu mówiło, że w tej sytuacji swoją sportową złość pokaże, wygrywając po raz pierwszy w stolicy naszego kraju. Runda zasadnicza to były jednak istne męczarnie. Zmarzlik dwoił się i troił, żeby zdobyć jakiekolwiek punkty. Było tak źle, że w swojej czwartej gonitwie ledwo pokonał Jana Kvecha, który wówczas miał na koncie trzy zera. Jego niemoc najlepiej obrazuje ostatni bieg, w którym odpadł z walki o finał, zajmując ostatecznie 8. miejsce. Niewiele lepiej było z Dominikiem Kuberą. Wychowanek Unii Leszno otworzył zawody na PGE Narodowym zwycięstwem. - Bardzo mi ulżyło. To moje pierwsze zwycięstwo na tym obiekcie - przyznał przed kamerami Eurosport Extra. W kolejnych dwóch startach przyjechał jednak do mety na ostatnim miejscu. Pewnym przełamaniem był triumf w czwartej serii. Prawdziwe show zafundował jednak dopiero w wyścigu ostatniej szansy. Kubera wygrał i wjechał do wielkiego finału. Podium Patryka Dudka, Holder i Kurtz popsuli święto Polakom Swoją okazję wykorzystał także Patryk Dudek. Polak w powtórce drugiego barażu wystrzelił spod taśmy i dowiózł awans do finału. Na przeciw nim stanęli Brady Kurtz i Jack Holder, którzy w sobotę byli piorunująco szybcy. Szczególnie niepokoić mogła obecność Kurtza w tym gronie. Australijczyk wyprzedził Zmarzlika w klasyfikacji generalnej, obejmując prowadzenie Reprezentanci Australii popsuli święto polskim kibicom. PGE Narodowy wciąż nie został zdobyty przez żadnego z polskich zawodników. W finale od startu do mety prowadził Holder. Drugi zameldował się Kurtz tuż przed nosem Dudka i Kubery. Kontuzja Jasona Doyle'a, dramat Włókniarza Częstochowa Nie zabrakło niestety dramatycznych chwil. W swoim czwartym wyścigu z impetem o tor uderzył Jason Doyle. Wszystko wydarzyło się tuż po wejściu w pierwszy łuk i starciu z Maxem Fricke'iem. Doyle najprawdopodobniej złamał nogę. Pojawiło się krwawienie, a sam zawodnik uskarżał się na duży ból. Wyniki Grand Prix Polski w Warszawie: Jack Holder (Australia) 17 (3,3,3,3,2,3)Brady Kurtz (Australia) 15 (2,3,3,2,3,2)Patryk Dudek (Polska) 11 (2,3,1,3,1,1)Dominik Kubera (Polska) 6 (3,0,0,3,0,0)Andrzej Lebiediew (Łotwa) 11 (2,1,3,2,3)Robert Lambert (Wielka Brytania) 9 (1,2,1,2,3)Fredrik Lindgren (Szwecja) 10 (3,2,3,w,2)Bartosz Zmarzlik (Polska) 9 (1,0,2,3,3)Max Fricke (Australia) 6 (3,1,2,0,0)Anders Thomsen (Dania) (2,2,0,1,1)Mikkel Michelsen (Dania) 6 (1,2,0,1,2)Jason Doyle (Australia) 5 (0,3,2,-,-)Daniel Bewley (Wielka Brytania) 5 (1,1,1,0,2)Jan Kvech (Czechy) 3 (0,0,0,2,1)Martin Vaculik (Słowacja) 3 (0,1,2,w,0)Kai Huckenbeck (Niemcy) 2 (0,0,1,1,0)Mateusz Cierniak (Polska) 1 (1)Bartłomiej Kowalski (Polska) 1 (1) Bieg po biegu: Kubera, Lebiediew, Michelsen, HuckenbeckLindgren, Thomsen, Lambert, KvechHolder, Dudek, Zmarzlik, DoyleFricke, Kurtz, Bewley, VaculikKurtz, Lambert, Lebiediew, ZmarzlikDoyle, Michelsen, Bewley, KvechDudek, Thomsen, Vaculik, KuberaHolder, Lindgren, Fricke, HuckenbeckLebiediew, Fricke, Dudek, KvechHolder, Vaculik, Lambert, MichelsenLindgren, Zmarzlik, Bewley, KuberaKurtz, Doyle, Huckenbeck, ThomsenHolder, Lebiediew, Thomsen, BewleyDudek, Kurtz, Michelsen, Lindgren (w)Kubera, Lambert, Cierniak, FrickeZmarzlik, Kvech, Huckenbeck, Vaculik (w)Lebiediew, Lindgren, Kowalski, VaculikZmarzlik, Michelsen, Thomsen, FrickeKurtz, Holder, Kvech, KuberaLambert, Bewley, Dudek, HuckenbeckKubera, Lebiediew, Zmarzlik, FrickeDudek, Lambert, Lindgren, ThomsenHolder, Kurtz, Dudek, Kubera