Grzegorz Zengota już był jedną nogą w Orle Łódź, ale teraz temat transferu został zawieszony, bo klub już ogłosił zatrzymanie Marcina Nowaka, a Norbert Kościuch też ma zostać. Dla Zengoty pozostawienie duetu Polaków oznacza, że nie miałby pewnego miejsca w składzie drużyny. Byłby jednym z trzech krajowych seniorów rywalizujących o dwa miejsca. Dlaczego Zengota nie chce walczyć o skład Ktoś zapyta, w czym problem? Jeśli Zengota jest dobry, to udowodni to na torze. Problem w tym, że rywalizacja w żużlu się nie sprawdza, a rywalizacja o skład na treningach przekłada się na niezdrową atmosferę. Na dokładkę wystarczą przejściowe problemy sprzętowe i można wszystko stracić. Zengota rok temu miał kłopoty z silnikami, dużo pracował na treningach nad regulacjami sprzętu, ale z drugiej strony miał spokojną głowę. Wiedział, że nie straci miejsca w składzie, bo nikt nie czyhał na jego miejsce. W Łodzi miało być inaczej. Pozostanie w Polonii Bydgoszcz może się bardziej opłacić Oczywiście Zengota jeszcze może dogadać się z Orłem, ale wszystko mocno się skomplikowało. Na tyle mocno, że mówi się o powrocie Zengoty do rozmów z Polonią. W Bydgoszczy szukają jednego Polaka. Rozważają angaż Adriana Miedzińskiego, Zengoty też nie wyrzucają poza nawias. Zasadniczo wezmą kogoś na swoich warunkach. Poczekają, bo teraz zawodnicy chcą dużo pieniędzy, ale w miarę jak liczba miejsc w klubach zacznie się kurczyć, to żądania będą spadać. Także Zengota dogadując się z Polonią, nie będzie miał tak dobrych warunków, jak w tym roku, ale będzie miał komfort jazdy. Polonia dotąd ogłosiła, pozostanie Daniela Jeleniewskiego, a także juniorów, w tym Wiktora Przyjemskiego. Dochodzą Kenneth Bjerre i Olega Michaiłowa. Poza Polakiem poszukiwany jest drugi obcokrajowiec. Niewykluczone, że klub przedłuży kontrakt z Andreasem Lyagerem.