Już teraz można to śmiało napisać - istnieje życie w Gorzowie po odejściu Bartosza Zmarzlika. Zespół bez trzykrotnego mistrza świata w obecnym sezonie spisuje się wyśmienicie i kto wie czy znów nie stanie na podium PGE Ekstraligi. W niedzielny wieczór podopieczni Stanisława Chomskiego w pięknym stylu zwyciężyli z Tauron Włókniarzem i umocnili się na czwartej pozycji w ligowej tabeli. Jeżeli runda zasadnicza skończyłaby się właśnie dziś, to obie drużyny zmierzyłyby się w ćwierćfinale rozgrywek. Starcie w parku maszyn bardzo mocno przeżywał sternik obecnych srebrnych medalistów, Waldemar Sadowski, co można było usłyszeć po jego głosie. Mecz meczem, ale fani cieszą się głównie z podpisania nowych kontraktów z Andersem Thomsenem, Martinem Vaculikiem oraz Szymonem Woźniakiem. Obaj będą ścigać się w żółto-niebieskich barwach co najmniej do sezonu 2025. - Trwało to trochę, ale znamy się już jakiś czas i to były naprawdę fajne, profesjonalne rozmowy, które z każdym dniem zbliżały nas do ich końca. W niedzielę oficjalnie potwierdziliśmy uzgodnienie przedłużenia kontraktu z trzecim zawodnikiem, czyli Andersem Thomsenem. Sam to w zasadzie powiedział kibicom po trzynastym biegu i wyszło to całkiem fajnie. Wszyscy jesteśmy naprawdę szczęśliwi - dodał Waldemar Sadowski. Stal jeszcze pozytywnie zaskoczy swoich kibiców Prezes ebut.pl Stali zdradził też, że obecnie wybiera się na zasłużone wakacje. Po nich jednak przyjdzie pora na dalsze ruchy. W klubie między innymi chcą kontynuować współpracę z trenerem Stanisławem Chomskim. - Musimy analizować rynek i patrzyć na ruchy prezesów innych klubów. Stal Gorzów jeszcze pracuje i trochę czasu przed nami - zakończył jeden z najszczęśliwszych żużlowych działaczy w kraju.