Przyjemski od dłuższego czasu był postrzegany jako wielki talent i na jego debiut oczekiwano z niecierpliwością. Tym bardziej, że Polonia miała problem z juniorami. W lidze jeździli: Nikodem Bartoch, Mateusz Błażykowski czy Hubert Gąsior. Pierwszy z nich zawodził, drugi ciągle upadał, a trzeci tak naprawdę nie był absolutnie przygotowany do startów w tych rozgrywkach. Polonia traciła w biegach juniorskich sporo punktów, więc odliczała dni do 16. urodzin Przyjemskiego. Ten z kolei wszedł do ligi "z buta", niemal od razu jadąc na bardzo wysokim poziomie. Dwucyfrówki w meczach wyjazdowych, pokonywanie mocnych krajowych seniorów, średnia lepsza niż wielu znanych żużlowców, a na koniec sezonu jeszcze wygrana w prestiżowym Łańcuchu Herbowym. To wszystko spowodowało, że wokół Przyjemskiego zrobiło się spore zamieszanie. Mówi się o nim już nie tylko jako o jednym z największych talentów w Polsce, ale i na świecie. Interesowały się nim kluby z PGE Ekstraligi, ale on sam mówi, że wolałby trafić tam z Polonią. Sporą szansę ma już w tym roku. Gollob z nim u boku zdobył tytuł Od nowego sezonu mechanikiem Przyjemskiego będzie Wojciech Malak, doskonale znany w środowisku. Próbował on swoich sił jako żużlowiec, ale nie miał zbyt wielkiego talentu, o czym w miarę wcześnie - na swoje szczęście - się przekonał. Został mechanikiem i tutaj już był w swoim fachu mistrzem. Zatrudnił się u Tomasza Golloba, będąc przy nim podczas największych sukcesów, z mistrzostwem świat 2010 włącznie. Gdy Gollob zakończył karierę, Malak podjął jeszcze pracę u Lamberta i Okoniewskiego. Rzadko kiedy zdarza się, by tak młody i początkujący zawodnik miał wokół siebie tak znane nazwiska. To tylko świadczy o tym, że z Przyjemskim się liczą. Jeśli nadal będzie się tak rozwijał, to kto wie czy za moment nie będzie bił się o medale w mistrzostwach świata juniorów. Przed nim jednak swego rodzaju próba. Historia pokazała, że wielu utalentowanych zawodników, którzy wyskoczą w debiucie, miewa problemy w drugim roku startów. Najnowszy przykład to Mateusz Cierniak, który sezon 2019 miał nieco rozczarowujący. Poprzeczka u Przyjemskiego zawieszona jest dość wysoko i to na pewno mu nie pomoże.