Janowi Chorosiowi już dwa lata temu zarzucano, że bardziej zajmuje się torem w Rawiczu (dorabiał tam do pensji w Fogo Unii) niż w Lesznie. Z kolei Piotr Baron dwa lata temu był o krok od przenosin do For Nature Solutions Apatora Toruń. To może być początek wielkich zmian w Unii Leszno Rozstanie z Chorosiem to może być początek wielkich zmian w sztabie Unii. Zwłaszcza że Baron był i chyba nadal jest mocno związany z byłym już toromistrzem leszczyńskiej drużyny. Niewykluczone, że po sezonie dojdzie do zmiany na stołku menadżera Fogo Unii. Z informacji, jakie do nas docierają, wynika, że obie strony dojrzewają do wniosku, że chyba czas się rozstać. Unia dalej będzie miała menadżera na literę B W przypadku Barona mówi się, że tym razem chciałby skutecznie zmienić klimat. Dwa lata temu Unia dowiedziała się o jego negocjacjach z Apatorem Toruń, wkroczyła do akcji i przerwała temat. Teraz w Lesznie nie ma już takiego ciśnienia, by walczyć o przedłużenie umowy z menadżerem. Rozważane są inne opcje. Jakie? Mówi się o Damianie Balińskim, który przez lata był zawodnikiem Unii i z pewnością jest jedną z legend klubu. Pod uwagę brany jest także Tomasz Bajerski, który po zwolnieniu z PSŻ Poznań zostaje bez pracy. A jak nie wyjdzie ani z Balińskim, ani z Bajerskim, to zawsze pod ręką jest Roman Jankowski. Wracając do Barona, to słyszy się o jego możliwych przenosinach do ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, choć nie można wykluczyć też innych opcji. Baron wyrobił sobie markę. Zanim trafił do Leszna pracował też z sukcesami w Betard Sparcie Wrocław.