Negatywne konsekwencje hejtu są dobrze znane. Masowa nienawiść w Internecie może prowadzić nawet do fizycznych ataków na sportowców. Zdarzają się również zawodnicy, którzy nie potrafią sobie z nim poradzić i popadają w poważne problemy. Głośno było m.in. o lekkoatletce Jessice Ennis-Hill, która otwarcie mówiła o tym, jak negatywne komentarze w mediach społecznościowych wpływały na samopoczucie. Zdewastowali mu busa, akt wandalizmu Podczas rewanżowego spotkania w Zielonej Górze doszło do niecodziennych scen. Mecz był niezwykle wyrównany, a jego wynik mógł mieć kluczowe znaczenie dla Falubazu - porażka mogła oznaczać nawet ryzyko spadku. Patryk Dudek wygrał dla KS Apatora 14. bieg, a następnie wykonał rundę honorową, dziękując za wsparcie. To rozwścieczyło część kibiców Falubazu, z których niektórzy zaczęli rzucać butelkami. Kilka dni później jego bus został zdewastowany, pojawiły się na nim graffiti z obelżywymi napisami. - Ktoś czekał, bo wymalował to cztery dni po meczu. Bus stał pod domem moich rodziców. Fajnie, że bus jest cały gorzej, gdyby... się spalił. Dużo się o tym mówi, możemy wałkować to cały czas, ale nie wiem, może to zależy od wychowania. Nie wiem, czemu się wyżywają. Podobnie w Internecie z hejtem, podziwiam osoby, które robią to z własnego nazwiska, a później podchodzą i Cię poklepują - mówi z ironią Patryk Dudek w podcaście "Jak na Torze" na kanale Speedway Ekstraligi. Chciał się bardziej otworzyć, ale zrezygnował Ta sytuacja jednak niewiele zmieniła, ponieważ wciąż widzimy mnóstwo negatywnych komentarzy kierowanych do zawodników w mediach społecznościowych. Najlepsi z nich ograniczają swoją aktywność w internecie i pokazują coraz mniej ze swojego życia - Oddałem swoje social media, widząc, co dzieje się w internecie. Dwa lata temu chciałem bardziej otworzyć się na kibiców, ale ostatecznie ograniczyłem się do publikowania krótkich zapowiedzi lub wyników zawodów - oznajmił mistrz Polski z 2016 roku. - Już się zamykam i nie jestem tak otwarty dla ludzi, jak byłem kiedyś. Oczywiście, po zawodach staram się podejść do kibiców pod bramę, ale są momenty, kiedy po prostu nie mam na to siły albo zwyczajnie nie chcę - dodał. Zawodnik przywołał sytuację z Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie jeden z kibiców najpierw pokazywał mu obraźliwe gesty, a później chciał zrobić sobie z nim zdjęcie. Dudek, chcąc dać mu "nauczkę", jako jedynemu z grupy odmówił zdjęcia.