Żużel w Bułgarii nigdy nie stał na nie wiadomo jak wysokim poziomie, ale kilku reprezentantów tego w przeszłości śmiało mogliśmy zaliczyć do solidnych ligowców. Najbardziej znane nazwiska to oczywiście Nikołaj Manew, Waselin Markow czy Georgi Petranow. Szczególnie ostatni z nich jest do dziś ciepło wspominany przez polskich kibiców. 53-latek spędził u nas trzynaście sezonów i mnóstwo razy kończył rozgrywki na zapleczu elity z imponującą średnią powyżej 2 punktów na bieg. Georgi Petranow ostatnią deską ratunku Zasłużony zawodnik nawet po zakończeniu kariery pozostał w środowisku i dba obecnie o rozwój czarnego sportu w ojczyźnie, który niestety stanął w miejscu. - Może jeszcze Milen Manew gdzieś się kręci, ale chyba już ma dość. Było wcześniej paru chłopaków, którzy trenowali, ale dali sobie spokój. Jeszcze niedawno był jeden tor, ale zbudowali tam hipermarket i oni nie mieli gdzie jeździć i się uczyć. Teraz w Bułgarii nie ma żadnego toru i właściwie żadnego zawodnika - oznajmił w rozmowie z Tygodnikiem Żużlowym. Georgi Petranow widząc to, jak jego ukochana dyscyplina powoli umiera, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i zajmuje się obecnie budową własnego obiektu. - Przeciąga się to cały czas, a zwłaszcza ostatnio z powodu pandemii. Jakby mi pomagało dużo ludzi i sponsorów to pewnie byłoby łatwiej i szybciej, ale zostałem z tym sam. Większość robót budowlanych robię osobiście i za swoje pieniądze - dodał. Nawet w Bułgarii znają Bartosza Zmarzlika Co ciekawe, pomimo braku choćby jednego klasowego żużlowca, popisy Bartosza Zmarzlika czy Artioma Łaguty na torach całego świata ogląda mnóstwo Bułgarów - Jak leci w telewizji Grand Prix, to wtedy mam najwięcej telefonów. Pokazują oni nie tylko jeden turniej, tylko wszystkie zawody rozgrywane w sezonie - wyjaśnił 53-latek. Polskim fanom speedway’a nie pozostało zatem nic innego, jak trzymanie kciuków za Georgi Petranowa w dążeniu do realizacji marzenia. Sam zainteresowany deklaruje, że jeśli długo wyczekiwany tor wreszcie powstanie, to nie powinien mieć problemu ze znalezieniem chętnych. - Bardzo dużo chłopaków trenuje tu motocross i część z nich na pewno zainteresuje się żużlem. Już z kilkoma rozmawiałem i oni chcą zobaczyć o co chodzi - zakończył.