Działacze Arged Malesa Ostrowa Wielkopolskiego po spadku z PGE Ekstraligi oznajmili, że będą się bić o jak najszybszy awans do najlepszej ligi świata. W minionym sezonie im się to nie udało, ale kadrą, którą zarząd klubu stworzył podczas giełdy transferowej może zwiastować sukces już w kolejnym sezonie. Waldemar Górski ściągnął do swojej drużyny czterech zawodników, którzy w minionym sezonie startowali w PGE Ekstralidze - Frederika Jakobsena, Gleba Czugunowa, Wiktora Jasińskiego i w końcu największą gwiazdę, byłego indywidualnego mistrza świata, Chrisa Holdera. Ponadto w Ostrowie udało się zatrzymać czołowego seniora 1. Ligi Żużlowej, Tobiasza Musielaka oraz Sebastiana Szostaka i Jakuba Krawczyka. Szczególnie o tego drugiego zabiegali ostrowianie. Na pokładzie został też trener zespołu, Mariusz Staszewski, choć przebierał w ofertach. Tor nie będzie dla nich problemem Potencjalna nieznajomość toru w Ostrowie nie będzie dla żadnego z zawodników problemem. Po pierwsze ostrowski owal należy do jednego z łatwiejszych i przyjemniejszych do jazdy, a po drugie działacze zadbali o transfery klasowych zawodników. - Do Ostrowa trafili doświadczeni zawodnicy. Dla nich tor może być wytłumaczeniem tylko jak z twarzą będą chcieli niepowodzenie skomentować w danym spotkaniu. Tor jest kwestią przygotowania, a nie geometrii. Jeśli chodzi o geometrię, to wystarczy obejrzeć zapisy wideo z meczów i każdy powinien doskonale wiedzieć, jak jechać. Co do przygotowania nawierzchni i spasowania się do niej, to już inna sprawa - zakończył Leszek Tillinger.